Jego zdaniem byłby to jasny sygnał do rozpoczęcia rozmów o bezpieczeństwie w regionie.
Urmas Reinsalu powiedział, że dyskusja na temat uruchomienia czwartego artykułu powinna rozpocząć się natychmiast. Chodzi o to, aby sojusznicy wiedzieli, jak poprawić bezpieczeństwo w regionie.
"Po pierwsze: trzeba zwiększyć obecność sił sojuszniczych w przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich i Polski. Po drugie: należy dokonać przeglądu planów obrony dotyczących tych terytoriów. Po trzecie: NATO musi wyraźnie i całkowicie odrzucić rosyjską propozycję" - powiedział parlamentarzysta cytowany przez estońskiego nadawcę publicznego ERR.
Były minister spraw zagranicznych Estonii wzywa też do nałożenia sankcji na Rosję za mobilizację sił na granicy z Ukrainą.
Premier Estonii Kaja Kallas przyznała, że sytuacja na Ukrainie jest niepokojąca. Jak powiedziała, gdy Rosja zajmowała Krym część sojuszników z NATO i UE przyznała, że nie doceniło powagi sytuacji.
"NATO i Zachód nie negocjują z Rosją. Prowadzony jest dialog, aby utrzymać kontakt dyplomatyczny. Nie da się wynegocjować tych absurdalnych warunków" - powiedziała szefowa estońskiego rządu.
W ubiegłym miesiącu Moskwa zażądała gwarancji bezpieczeństwa od USA i NATO. Wśród nich są zobowiązania, że do Sojuszu nie dołączy żadne z państw dawnego ZSRR oraz rezygnacja z rozmieszczania sił zbrojnych w pobliżu granic Rosji.
IAR/ks