Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Dariusz Adamski 10.03.2022

Cynizm Kremla nie ma granic. Ławrow w Turcji: my Ukrainy nie zaatakowaliśmy

- My tak naprawdę Ukrainy nie zaatakowaliśmy - powiedział szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow w trakcie konferencji prasowej. Polityk przebywa w Turcji, gdzie spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą. 

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow po rozmowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą, podtrzymał propagandę stosowaną przez Rosję. Tłumacząc powody inwazji po raz kolejny wspomniał o nacjonalistycznym rządzie w Kijowie i konieczności obrony rosyjskich obywateli w Ługańsku i Donbasie.

Największe oburzenie wywołała jednak odpowiedź polityka na pytanie jednego z dziennikarzy.  Zapytany, czy Rosja zamierza zaatakować inne kraje stwierdził, że "nie" oraz, że "Rosja tak naprawdę nie zaatakowała Ukrainy".

Ławrow nie zmienia retoryki

- Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że pojawiła się sytuacja, która stanowi zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej. Ostrzegaliśmy wielokrotnie, prezydent Putin także wielokrotnie się na ten temat wypowiadał. - powiedział polityk.

Ławrow poinformował, że Rosja jest gotowa "negocjować gwarancje bezpieczeństwa" dla Ukrainy.

Przypomniał też, że kraje, które dostarczają Ukrainie broń i wysyłają tam swoich najemników, "poniosą konsekwencje swoich działań".

Szef MSZ Ukrainy: Rosja nie chce zatrzymania wojny

- Nie możemy zatrzymać wojny, jeśli nie zgadza się na to kraj, który ją rozpoczął - powiedział z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba na oddzielnej konferencji prasowej.

Jak wyjaśnił Kułeba, przyjechał do Turcji w dwóch celach - aby zorganizować korytarze humanitarne z i do Mariupola oraz wypracować porozumienie w sprawie 24-godzinnego zawieszenia broni.

- Korytarze z Mariupola dla cywilów, którzy chcą uciec z tej przestrzeni strachu i zmagań, a do Mariupola, aby mogła tam zostać dostarczona pomoc humanitarna - skomentował minister.

Brak zgody Rosji na korytarze humanitarne

Minister Ławrow powiedział, że nie może zgodzić się na zielone korytarze, ale przekaże tę prośbę innym osobom odpowiedzialnym za decyzję w tej sprawie. Podobnie, Kułeba przekazał, że "nie zrobiono postępów" w sprawie zawieszenia broni, ponieważ "zdaje się, że w Rosji są inne decyzyjne osoby".

- Wierzę, że kiedy spotyka się dwóch ministrów spraw zagranicznych wypełniają oni z definicji misję negocjowania problemów pokoju i bezpieczeństwa, powierzoną im przez ich przywódców. Jestem gotów kontynuować zaangażowanie w zakończenie wojny na Ukrainie, przerwanie cierpienia ukraińskich cywilów i uwolnienie naszych terytoriów od sił rosyjskich - przekazał ukraiński minister.

Kułeba: Ukraina się nie podda

Następnie Kułeba zwrócił się po ukraińsku do obecnych na sali dziennikarzy z jego kraju. - Chcę jeszcze raz podkreślić, że Ukraina nie poddała się, nie poddaje się i nie podda się - powiedział minister.

Odnosząc się do chęci kontynuowania rozmów w formacie trójstronnym, Kułeba skomentował: "spodziewałbym się, że w takim formacie strona rosyjska będzie gotowa do poważnej, konkretnej rozmowy, a nie powtarzania szeroko rozpowszechnionych i kłamliwych propagandowych haseł. To, czego dziś potrzebujemy to poważna, konkretna rozmowa, bez frazesów. Gdy strona rosyjska będzie gotowa do takiej dyskusji, ja również będę. Zrobię wszystko dla pokoju".


PAP/IAR/dad