Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dariusz Adamski 06.04.2022

Rosja zaciera ślady zbrodni ludobójstwa. Pracują mobilne krematoria w Mariupolu

Rosjanie prawdopodobnie próbują zacierać ślady zbrodni wojennych na Ukrainie. W oblężonym Mariupolu zaczęły działać mobilne krematoria. Strona ukraińska twierdzi, że Rosjanie chcą w ten sposób usunąć zwłoki zabitych cywilów.
Posłuchaj
  • Rosjanie prawdopodobnie próbują zacierać ślady zbrodni wojennych na Ukrainie. W oblężonym Mariupolu zaczęły działać mobilne krematoria. Materiał Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Ukraińskie wojsko rozminowuje miejscowości okupowane wcześniej przez rosyjską armię. Materiał Pawła Buszki (IAR)
  • Ukraińskie wojsko rozminowuje miejscowości okupowane wcześniej przez rosyjską armię. Materiał Pawła Buszki (IAR)
Czytaj także

Mariupol to strategicznie położone miasto na południu Ukrainy, które od ponad miesiąca jest ostrzeliwane przez Rosjan. Około 150 tysięcy cywilów jest uwięzionych w gruzach budynków bez jedzenia, wody i ogrzewania. Miejscowe władze poinformowały, że Rosjanie przywieźli właśnie na miejsce mobilne krematoria. Według tych informacji, żołnierze chcą spalić i usunąć zwłoki nawet kilkudziesięciu tysięcy cywilów, którzy mogli zginąć w trakcie oblężenia miasta.


Posłuchaj
00:56 11672738_1.mp3 Rosjanie prawdopodobnie próbują zacierać ślady zbrodni wojennych na Ukrainie. W oblężonym Mariupolu zaczęły działać mobilne krematoria. Materiał Wojciecha Cegielskiego (IAR)

 

Wszystko to dzieje się kilka dni po ujawnieniu przez ukraińskie władze i media skali zbrodni wojennych Rosjan w Buczy i innych miastach w rejonie Kijowa. Rosyjscy żołnierze zabijali tam cywilów, gwałcili kobiety, a nawet dzieci. Do tej pory w Buczy i w okolicach odkryto około 400 ciał, a informacje o prawdopodobnym ludobójstwie spowodowały, że Zachód przymierza się do nowych sankcji na Rosję.

Ukraińskie władze twierdzą, że skala rosyjskich zbrodni będzie większa, niż dotąd ujawniono. Wciąż nie wiadomo bowiem, ani co działo się w Borodziance pod Kijowem, ani co dzieje się teraz w Mariupolu.

Najnowsze informacje z Buczy sprawiły, że przywódcy niektórych krajów Zachodu wprost mówią o "zbrodniach wojennych", a prezydent USA Joe Biden powiedział, że Władimir Putin powinien stanąć przed międzynarodowymi trybunałami.

Apel o ewakuację

W związku z sytuacją wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wzywa mieszkańców obwodów donieckiego, ługańskiego i charkowskiego do natychmiastowej ewakuacji. Apel wygłosiła w telewizji Freedom:UA, a przytoczyło go ministerstwo reintegracji tymczasowo okupowanych ziem Ukrainy. Jak mówiła wicepremier, mieszkańcy wschodnich regionów powinni opuścić je, bo grozi im ostrzał ze strony rosyjskiego okupanta.

Posłuchaj
01:00 11671865_1 (1).mp3 Ukraińskie wojsko rozminowuje miejscowości okupowane wcześniej przez rosyjską armię. Materiał Pawła Buszki (IAR)

 

Wicepremier Wereszczuk zapewniła, że władze pomogą mieszkańcom uciec z tych obwodów. Jak dodała, w wypadku potencjalnego ataku Rosji władze obwodowe mogą nie być już w stanie pomóc miejscowym. Iryna Wereszczuk dodała, że w tej chwili mieszkańcy mogą spodziewać się pogorszenia sytuacji w obwodzie donieckim, ługańskim i charkowskim.

Po wycofaniu się rosyjskich sił spod Kijowa wielu analityków przewiduje, że Rosja skoncentruje swoje wysiłki militarne na wschodniej części Ukrainy.

Rozminowywanie ukraińskich miejscowości

Jednocześnie ukraińskie wojsko rozminowuje miejscowości okupowane wcześniej przez rosyjską armię. Rosjanie zostawili pułapki niebezpieczne dla cywilów. Władze apelują o ostrożność.

Według szacunków zaminowanych jest co najmniej 80 tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium Ukrainy. Rosjanie minują nie tylko obszary potencjalnych działań wojennych, ale też obiekty cywilne. Tak też stało się pod Kijowem, gdzie wycofujące się rosyjskie wojsko podłożyło ładunki w mieszkaniach.


Posłuchaj
00:56 11671999_1.mp3 Ukraińskie wojsko rozminowuje miejscowości okupowane wcześniej przez rosyjską armię. Materiał Pawła Buszki (IAR)

 

Jak wyjaśnił ukraiński minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski, zdarza się, że mina ustawiona jest w ten sposób, aby detonacja nastąpiła po otwarciu drzwi do mieszkania. Jak mówił, Rosjanie zakładali ładunek wybuchowy i wychodzili z mieszkania przez okno, tak aby cywile nawet nie domyślali się grożącego niebezpieczeństwa.

Władze miast i miejscowości uwolnionych spod rosyjskiej okupacji proszą mieszkańców, którzy się wcześniej ewakuowali, aby wstrzymali się z powrotem do swoich domów, aż do momentu pełnego oczyszczenia terytorium z niebezpiecznych przedmiotów. Na terenach tych trwa też dokumentowanie rosyjskich zbrodni popełnionych na ludności cywilnej.


IAR/dad