"Le Monde" napisał, że w ubiegłym tygodniu, w dniu wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i kanclerza Scholza w Paryżu, prezydent Macron spotkał się ze swoimi doradcami, w ramach przygotowań do lipcowego szczytu NATO w Wilnie. Prezydent Francji miał powiedzieć, że poparcie dążeń Ukrainy do Sojuszu zniechęci Rosję do kontynuowania wojny i zachęci Ukraińców do podjęcia pokojowych rozmów po przeprowadzeniu kontrofensywy.
"To taktyczne choć prawdziwe otwarcie, które jest przełomem dla Francji" - podkreśla "Le Monde". "Stanowisko francuskie jest teraz bardziej zbliżono do polskiego niż do niemieckiego" - mówi gazecie zagraniczny dyplomata. Francuzi zastrzegają jednak, że Ukraina będzie mogła dołączyć do Sojuszu dopiero po zakończeniu wojny.
Według "Le Monde" zmiana francuskiego stanowiska jest związana z trudnościami, z jakimi boryka się ostatnio ukraińska kontrofensywa. Dziennik podaje, że Paryż rozważa przekazanie Kijowowi kilkudziesięciu pocisków manewrujących dalekiego zasięgu SCALP, aby wesprzeć ukraińskie działania wojenne.
IAR/dad