Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek 02.02.2021

Społeczność międzynarodowa potępia pucz w Birmie

Rada Bezpieczeństwa ONZ ma się we wtorek zająć puczem wojskowym w Birmie (Republika Związku Mjanmy). W poniedziałek armia aresztowała liderkę polityczną tego kraju Aung San Suu Kyi oraz innych polityków, w tym prezydenta i przejęła władzę. Na najbliższych 12 miesięcy wprowadzono w kraju stan wyjątkowy. Pucz potępili zachodni przywódcy.

Zamach stanu w Birmie, nazywanej teraz także Mjanmą, potępili liderzy Unii Europejskiej, brytyjski premier Boris Johnson oraz nowy amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken. Prezydent Joe Biden nie wykluczył możliwości nałożenia sankcji, a Francja wzywa do uszanowania listopadowych wyników wyborów. Z ogromną przewagą wygrała je partia aresztowanej właśnie Aung San Suu Kyi.

Z przerażeniem na sytuację w kraju patrzą uchodźcy, muzułmańscy Rohindżowie, którzy po pacyfikacji przez birmańską armię uciekli do sąsiedniego Bangladeszu. “Jesteśmy zasmuceni tym, co się stało. Prosimy świat, by stanął za Aung San Suu Kyi i pomógł naszemu krajowi” - mówi jeden z uchodźców Shofik.

ONZ uważa, że sytuacja pozostających w Mjanmie muzułmanów może się teraz pogorszyć. Z kolei Komitet Noblowski oświadczył, że jest zszokowany aresztowaniem Aung San Suu Kyi, która jest laureatką Pokojowego Nobla.

Wojskowi dowódcy poinformowali, że odsunęli ze stanowisk 24 ministrów, a na ich miejsce wyznaczyli 11 polityków sprzymierzonej z armią opozycji. Powodem puczu miały być rzekome nieprawidłowości wyborcze. Na ulice miast wyjechały czołgi, obowiązuje nocna godzina policyjna, a dostęp do telefonów i internetu został ograniczony.

IAR/PP