Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dariusz Adamski 17.12.2021

Trwają poszukiwania zaginionego żołnierza stacjonującego na polsko-białoruskiej granicy

16. Dywizja Zmechanizowana poinformowała, że w czwartek po południu zaginął jeden z żołnierzy wykonujących zadania służbowe w okolicy Narewki, Siemianówki i Jeziora Siemianowskiego. Jego poszukiwania trwają. W akcję zaangażowali się żołnierze i wszystkie służby służące na granicy.

Pułk wchodzi w skład 16 Dywizji Zmechanizowanej wspierającej ochronę granicy z Białorusią. "W czwartek, 16 grudnia 2021 roku, w godzinach popołudniowych, stwierdzono nieobecność żołnierza 11 Pułku Artylerii, który zaginął podczas wykonywania zadań służbowych w okolicy miejscowości Narewka, Siemianówka i Jez. Siemianowskiego. Niezwłocznie podjęta została szeroko zakrojona, intensywna akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowani są żołnierze i wszystkie działające na granicy służby. Poszukiwania cały czas trwają" - napisano w oświadczeniu Dowództwa Operacyjnego RSZ przesłanym po pytaniach medialnych tej sprawie.

"Nie potwierdzamy informacji pojawiających się w niektórych mediach o rzekomej ucieczce żołnierza na Białoruś. Prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie" - podkreślono w odpowiedzi.

Błaszczak: żołnierz, który zaginął miał problemy z prawem

Żołnierz, który zaginął miał problemy z prawem, złożył wypowiedzenie z wojska i nie powinien być skierowany do służby na granicę - podkreślił w piątek szef MON Mariusz Błaszczak. Poinformował, że zażądał wyjaśnień, kto jest odpowiedzialny w tej sprawie.

Żaryn: nie komentujmy sprawy żołnierza

Nie komentujmy sprawy żołnierza - rzekomego dezertera na Białoruś - do czasu, gdy będzie wiadomo, jaki jest faktyczny stan w tej sprawie - zaapelował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, odpowiadając na pytania dziennikarzy.

Żaryn podkreślił, że na razie w tej sprawie swoje oświadczenia wydała 16 Dywizja Zmechanizowana, która wspiera od jakiegoś czasu ochronę polskiej granicy z Białorusią. 

- Na razie z tego komunikatu wynika jedynie, że zauważono nieobecność jednego żołnierza i tyle, jeżeli chodzi o stan faktyczny - powiedział dziennikarzom Żaryn na konferencji prasowej w siedzibie straży granicznej w Warszawie.

- Musimy mieć świadomość, że tego typu doniesienia medialne mogą być oparte na niewłaściwych przesłankach, dlatego wstrzymajmy się z komentowaniem tej sprawy do czasu, aż będzie jasne, jaki jest stan faktyczny - zaapelował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Poprosił o azyl?

W piątek media poinformowały o tym, że polski żołnierz porzucił służbę i uciekł na Białoruś. Informacja pojawiła się po tym, jak Białoruski Państwowy Komitet Graniczny (GPK) poinformował w piątek rano, że polski żołnierz miał poprosić o azyl na Białorusi.

Jest to, jak podał GPK wojskowy pełniący służbę w 11. Mazurskim Pułku Artylerii, który był oddelegowany do wspierania ochrony polskiej granicy z Białorusią. GPK ujawnił w komunikacie nazwisko wojskowego - Emil Czeczko i jego rok urodzenia - 1996 r. Białoruska straż graniczna publikuje również zdjęcia wojskowego z jego sieci społecznościowych.

GPK twierdzi, że Polak został zatrzymany przez patrol białoruskich pograniczników w czwartek po południu w okolicach Tuszemli w obwodzie grodzieńskim. Mężczyzna miał oświadczyć, że nie zgadza się z polityką polskich władz w sytuacji kryzysu migracyjnego - twierdzą białoruskie służby graniczne.


IAR/PAP/dad