Luukas Ilves napisał na Twitterze, że hakerzy atakowali państwowe oraz prywatne strony internetowe. Władze w Tallinie podają, że było to największe tego typu działanie w cyberprzestrzeni od 2007 roku. Wówczas rosyjscy hakerzy uderzyli w państwowe strony internetowe, banki, media oraz partie polityczne.
00:49 11895579_1.mp3 W Estonii doszło do największego od 15 lat cyberataku. Materiał Kamila Zalewskiego
Luukas Ilves napisał, że tym razem atak był nieskuteczny, gdyż Estonia była do niego przygotowana. "Działanie stron internetowych, z kilkoma (tymczasowymi) wyjątkami, nie zostało zakłócone. Atak przeszedł prawie niezauważony przez Estończyków" - czytamy w jego wpisie. Do uderzenia na estoński internet przyznała się wczoraj grupa Killnet. W czerwcu ci sami hakerzy dokonali podobnego ataku na litewskie strony internetowe.
Usunięcie pomnika
We wtorek pomnik sowieckiego czołgu T-34 został usunięty z widoku publicznego w Narwie, zamieszkanej w większości przez ludność rosyjskojęzyczną. Teren wokół pomnika musiała zabezpieczać policja. Czołg został przetransportowany do Estońskiego Muzeum Wojny.
Premier Kaja Kallas przekazała, że sowieckie monumenty stały się źródłem wzrastających napięć w kraju, a "w tych czasach musimy utrzymywać zagrożenie dla porządku publicznego na minimalnym poziomie". Według estońskiego portalu ERR w kraju znajduje się od 200 do 400 komunistycznych pomników.
IAR/PAP/dad