"Na dziś, w Mariupolu jest już prawie 30 tys. cywilnych okupantów - obywateli Rosji. Bez korpusu wojskowego" - napisał doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola, Petro Andriuszczenko, w komunikatorze Telegram. Jak dodał, wiosną do miasta "na czas odbudowy" mają przybyć z Rosji członkowie rodzin tych osób.
W przypadku przedłużającej się okupacji Mariupola, pod koniec 2023 roku liczba zasiedlonych w mieście Rosjan może sięgnąć 100 tys. Dane te nie obejmują wojskowych - zaznaczył doradca mera.
Obawy o nową falę czystek
Według niego to dla Rosjan budowane są nowe budynki w mieście. Jednocześnie mieszkańcy Mariupola, wysiedleni ze zburzonych domów, nie mają możliwości otrzymania mieszkania.
W związku z problemami w tym względzie mieszkańcy złożyli zbiorową skargę. W celu zdławienia wszelkich oznak społecznego niezadowolenia, w mieście dojdzie do nowej fali "czystek" - zaalarmował Andriuszczenko.
Przed rosyjską pełnowymiarową napaścią na Ukrainę w Mariupolu żyło ok. 430 tys. osób. Według ONZ miasto opuściło ok. 350 tys. mieszkańców. Nie jest możliwe dokładne oszacowanie liczby ofiar agresji w Mariupolu. Ukraińskie władze przypuszczają, że mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy cywilów.
Rosjanie szykują się do walki
Liczba rosyjskich żołnierzy w Mariupolu wzrosła ostatnio siedmio-dziesięciokrotnie. Rosjanie budują fortyfikacje i ściągają sprzęt wojskowy - mówi Petro Andriuszczenko, doradca mera miasta. Jak dodaje, Rosjanie nie chcą oddać Mariupola w taki sposób jak Chersonia.
PAP/IAR/dad