Głosowanie na terytorium Stanów Zjednoczonych odbywało się w sobotę. Największe poparcie prezydent Andrzej Duda uzyskał w Chicago, zdobywając 71 procent głosów. Na jego rywala głosowało tam 29 procent wyborców. W nowojorskim okręgu konsularnym prezydent Duda wygrał stosunkiem 52: 48 procent. Z kolei Rafał Trzaskowski zwyciężył w trzech mniej licznych okręgach konsularnych: Los Angeles (72 procent), Waszyngton (68 procent) i Houston (63 procent).
W całych Stanach Zjednoczonych Andrzej Duda uzyskał ponad 19 tysięcy 700 głosów, a Rafał Trzaskowski niespełna 16 tysięcy 200.
W głosowaniu na terytorium całych Stanów Zjednoczonych oddano prawie 36 tysięcy ważnych głosów, czyli o 10 tysięcy więcej niż w pierwszej turze. Tegoroczna frekwencja była o ponad połowę wyższa niż w roku 2015, kiedy to na terenie USA oddano 23 tysiące głosów. Pięć lat temu Andrzej Duda uzyskał prawie 80 procent głosów amerykańskiej Polonii.
W niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył popierany przez PiS Andrzej Duda - wynika z badania late poll analizującego dane z 90 proc. komisji wyborczych. Urzędujący prezydent zdobył poparcie 51 proc. Polaków. Na jego kontrkandydata, prezydenta Warszawy i wiceprzewodniczącego PO, zagłosowało 49 proc. Polaków. Frekwencja wyniosła zaś 67,9. Sondaż przeprowadził Ipsos na zlecenie TVP, TVN i Polsatu.