Podczas Uroczystości Ponarskich wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska nawiązała do zbrodni rosyjskich na Ukrainie. Jak powiedziała, zło, które ma tam miejsce zagraża całej Europie. - Pamiętajmy, że wojna, którą prowadzi Federacja Rosyjska to nie tylko czołgi, to także wojna informacyjna i hybrydowa. Wszystko po to, aby nas podzielić. Jest to od lat stosowana przez Rosję zasada: dziel i rządź - zaznaczyła wicemarszałek Sejmu. Małgorzata Gosiewska zaznaczyła, że musimy domagać się zadośćuczynienia wobec Niemiec i Rosji, za poniesione krzywdy i straty.
00:55 11960215_1.mp3 Jesteśmy tutaj, aby dać świadectwo prawdzie i nazywać rzeczy po imieniu - mówiła podczas Uroczystości Ponarskich wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. Pod Wilnem w Ponarach podczas II wojny światowej zamordowanych zostało blisko 100 tysięcy osób. Wśród nich byli również Polacy. Materiał Kamila Zalewskiego
Uroczystości Ponarskie zorganizowało Stowarzyszenie "Rodzina Ponarska". Prezes tej organizacji Maria Wieloch przypomniała, że w tym roku obchodzimy 80. rocznicę mordu młodzieży ze Związku Wolnych Polaków. - Ci młodzi ludzie, zdający sobie sprawę z wielkiego ryzyka, nie wahali się walczyć dla dobra ojczyzny. Ofiar ich krwi stanowi najlepsze świadectwo i wzór dla następnych pokoleń - powiedziała Maria Wieloch. Dodała, że to dzięki ich postawie i walce, również inni podejmowali walkę o wolną Polskę. To właśnie m.in. w Ponarach w maju 1942 r. kolaborujący z Niemcami Litwini zamordowali ponad stu członków Związku Wolnych Polaków.
W Ponarach odbył się dzisiaj Apel Pamięci oraz została odprawiona uroczysta msza święta. W uroczystości wzięło udział ponad 700 osób, w tym politycy, dyplomaci oraz nauczyciele i młodzież z Polskich szkół na Litwie. Dziś i jutro odbędą się również Konferencje Ponarskie organizowane w Wilnie i Jaszunach.
W Ponarach w czasie drugiej wojny światowej doszło do zbiorowych egzekucji Żydów, Polaków i przedstawicieli innych narodowości. Ich wykonawcami byli okupanci niemieccy i kolaboranci litewscy. Historycy szacują, że w mogło tam zginąć od 80 do 100 tysięcy osób.
IAR/dad