Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Paula Golonka 08.06.2011

Saleh po latach "tańca na głowach węży" upadł

Jemen jest kolejnym państwem ogarniętym arabską wiosną ludów. Po niedawnym ataku rakietowym na pałac prezydenta, ranny przywódca trafił do Arabii Saudyjskiej, a na ulice wróciły demonstracje.
Protest antyrządowy, 3 czerwca 2011Protest antyrządowy, 3 czerwca 2011Fot.: EPA/YAHYA ARHAB Dostawca: PAP/EPA

W Jemenie, tak jak w przypadku pozostałych krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu ogarniętych rewolucją wrogiem numer jeden stał się prezydent. W tym wypadku jest nim Ali Abdullah Saleh będący u władzy od powstania państwa w 1990 roku. Po zamachu 3 czerwca na jego siedzibę w stolicy kraju Sanie został wywieziony do sąsiedniej Arabii Saudyjskiej.

Jak podkreśla Jerzy Haszczyński, międzynarodowy komentator "Rzeczpospolitej", na powrót Saleha raczej trudno liczyć. Prezydentowi zależy wprawdzie na utrzymaniu władzy, ale nie pozwolą mu na to prawdopodobnie Saudyjczycy, którzy przyjmując Jemeńczyka i oferując mu nietykalność postawili warunek, że nie wróci on do kraju.

Według gościa "Trzech stron świata" Jemen jest skomplikowanym miejscem. Jego najnowsza historia liczy zaledwie 21 lat, jednak de facto jest to jeden z najstarszych krajów arabskich. Dominuje tam bardzo silna struktura plemienna. Sam Ali Abdullah Saleh mówił kiedyś, że rządzenie Jemenem jest "tańcem na głowach węży".

Jerzy Haszczyński przypomina, że istotny problem tego kraju to bieda. Gaz i ropa, które Jemen mógłby wykorzystać do pobudzenia swojej gospodarki są już od dawna poza kontrolą rządu w Sanie. Przejęła je Al-Kaida i żaden zagraniczny inwestor nie zdecyduje się na eksploatację tych złóż. Niewykorzystanym atutem państwa jest także jego strategiczne położenie na głównym szlaku przy Morzu Czerwonym. Ponadto z tych rejonów pochodzi też podobno najlepszy tuńczyk na świecie.

Losy Jemenu nie zostały jeszcze przesądzone. Teraz pieczę nad krajem sprawuje wiceprezydent. Ważne urzędy objęli z kolei krewni Saleha, między innymi jego syn. Według gościa audycji największymi przegranymi całej sytuacji są młodzi ludzie, którzy rozpoczęli tą rewoltę. Prezydent już wprawdzie nie rządzi, ale do władzy powoli dochodzą jego najbliżsi współpracownicy.

Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce powyżej.

Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45.

(dmc)