Grecja znów wraca na pierwsze strony gazet. I nie są to najlepsze informacje. Płyną z nich bowiem wieści, że wszystkie działania jakie podjęto dla ratowania Grecji wzięły w łeb i nie dają żadnego skutku.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha nikogo nie powinny dziwić też demonstracje w tym kraju, ponieważ Greków przyzwyczajono żyć ponad stan, na koszt Unii Europejskiej.
Zdaniem gościa Trójki Grecja od dawna jest bankrutem. - Kraj ten z pełną premedytacją wprowadzono kilka lat temu do UE i strefy euro, a już wtedy, wszelkie analizy i raporty potwierdzały, że kraj ten jest niewypłacalny - zaznacza gość "Trzech stron świata". Dodaje, że dziś konsekwencje tej decyzji, ponoszą inne kraje Wspólnoty.
- Jeżeli dziś Grecja będzie pozostawała zetatyzowanym krajem, w którym połowa ludności pracuje w instytucjach rządowych, to jakim sposobem druga część ludności, pracująca w gospodarce, ma doprowadzić do wywiązania się z finansowych zobowiązań kraju - pytał gośc Trójki. Dodał, że wszystkie greckie reformy są tak niemrawe, jak te wprowadzane w Polsce w połowie lat 80.
Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj całej rozmowy.
"Trzech stron świata" można słuchać w poniedziałki i środy o 16.45. Zapraszamy.