Po przedterminowych wyborach prezydenckich w Serbii nową głową państwa zostanie nacjonalista Tomislav Nikolić, były współpracownik Slobodana Miloševića, sądzonego przez Trybunał w Hadze za wywołanie wojny na Bałkanach.
- Po przemianach demokratycznych w Serbii w 2000 roku strategia antyunijna nie przynosiła oczekiwanych rezultatów, Nikolić zawsze o włos przegrywał w wyborach z Borisem Tadiciem, ponieważ elektorat się mobilizował w związku z jego antyunijną retoryką - mówi Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jak wyjaśnia gość Łukasza Walewskiego w 2008 roku nastąpił zwrot i ostatnie cztery lata to przekonywanie Unii Europejskiej i własnego społeczeństwa do tego, że faktycznie nastąpiła zmiana, że Unia Europejska jest także według Nicolicia jedyną drogą Serbii do rozwoju gospodarczego.
Wielu komentatorów śledząc wyniki sondaży exit polls zastanawiało się, czy niska frekwencja i niewielka różnica głosów między kandydatami oznaczają, że Nikolić - swego czasu zwolennik wejścia Serbii do Związku Białorusi i Rosji - teraz jednak podzieli Serbów oraz czy jego wybór to zwrot w polityce tego bałkańskiego kraju po dwóch kadencjach prounijnego prezydenta Borisa Tadicia.
Co ten wybór faktycznie może oznaczać dla stosunków międzynarodowych Serbii zarówno z Unią Europejską, Rosją, jak i najbliższymi sąsiadami oraz jak wygląda podsumowanie dwóch kadencji Borisa Tadicia, dowiedzą się Państwo słuchając całej rozmowy w audycji "Trzy strony świata – 21 maja 2012".
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45.
(ed)