Ponad 200 kandydatów do Rady Koordynacyjnej i ok. 60 tysięcy chętnych do głosowania przez internet - tak wygląda próba zjednoczenia rosyjskiej opozycji. 45-osobowa Rada ma podejmować najważniejsze decyzje w sprawie działań złożonej z liberałów, nacjonalistów i członków lewicy grupy przeciwników Władimira Putina. Wybory do Rady kończą się w poniedziałek, 22 października, wieczorem.
- Nie jest to wydarzenie, które przejdzie do historii Rosji czy ją odwróci. Takie działanie nie jest efektywnym sposobem odzyskania pola, a raczej objawem podcięcia skrzydeł - uważa Adam Eberhardt z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
Zdaniem eksperta władze Rosji potrafiły na różne sposoby przywrócić ład społeczny i wyciszyć niezadowolone głosy większych grup. - Kluczowe jest to, że w elicie rządzącej nie doszło do rozłamu, zachowane zostało poczucie, że będąc jednolitym można się utrzymać u władzy - dodaje gość Ernesta Zozunia.
Jakie mechanizmy stosują rosyjskie władze do walki z opozycją? Czy na drodze do sukcesu opozycji stoją wysokie ceny ropy? Dowiesz się słuchając całej rozmowy w "Trzech stronach świata".