Świat "The Sims" to spokojne przedmieścia, gdzie budujemy wymarzony dom i realizujemy swoje ambicje zawodowe i towarzyskie. Tutaj nawet śmierć naszych bohaterów może być obrócona w rozrywkę. – Teraz Simowie dostają różne cechy po śmierci. Ich duchy mają specjalne moce w zależności od tego jaką śmiercią Sim zginął – mówi Karol Decka, twórca strony dotsim.pl. Śmierć można także oszukać grając z nią w szachy o życie innego Sima.
>>> Gry retro - na czym polega ich fenomen? >>>
Jak przypomina Wioletta Myszkowska jest wiele wersji historii powstania "The Sims". W 1991 roku Will Wright stracił dom w wyniku pożaru. Mówi się, że właśnie to wydarzenie najbardziej przyczyniło się do powstania gry, w której można go zbudować od nowa. Jednak dwa lata wcześniej swoją premierę miała gra "SimCity" tego twórcy. – W niej zarządzaliśmy całym miastem: wodociągami, śmieciami. Wszystko trzeba było rozplanować, dobrze zbudować. Potem narodził się pomysł, że skoro możemy projektować całe miasto i bawić się w nim to stwórzmy program, w którym możemy projektować wnętrza tych domów – opowiada Karol Decka.
Gra "The Sims" doczekała się nie tylko kolejnych wersji, ale i bardzo wielu dodatków. – Ciężko jest je już zliczyć, ale każdy z nich daje rozszerzenie życia Simów. Nie musimy wybierać wszystkich, a tylko te, które nas najbardziej interesują. Myślę, że to jest największy plus całej serii. Ona umożliwia nam łączenie elementów w taki sposób, w jaki nam się podoba. To nie jest dostępne we wszystkich grach – dodaje rozmówca Wioletty Myszkowskiej. "The Sims" nie ma określonego celu, który trzeba osiągnąć. Są jednak wyzwania, które można sobie narzucić. Jednym z najpopularniejszych jest "Wyzwanie setki dzieci", którym trzeba zapewnić wychowanie i edukacje. Simowie mówią swoim językiem, a ten przeniknął do kultury. Piosenkę w simlish nagrała nawet Katy Perry.
***
Tytuł audycji: Dzień z Trójką w domu
Prowadzi: Katarzyna Borowiecka
Autorka materiału dodatkowego: Wioletta Myszkowska
Data emisji: 5.04.2020
Godzina emisji: 12.45
gs