Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Radio kierowców
Piotr Błaszczyk 10.05.2021

1,5 mln złotych wpadło do rowu

Mężczyzna rozbił Ferrari warte aż 350 tys. euro. Okazało się, że prowadził pod wpływem alkoholu. [WIDEO]

shutterstock_1197406555.jpg
Kumpel Muska rozwalił samochód warty 3 miliony złotych!

Mężczyzna jadący autostradą N44 prowadzącą z Amsterdamu do Hagi urządził sobie wyścig. Korzystając z faktu, że odcinek ten pozbawiony jest fotoradarów, wyprzedzał samochody z kosmiczną wręcz prędkością. Kierowcy innych aut nagrywali telefonami wyczyny właściciela sportowego pojazdu i dzielili się filmami w mediach społecznościowych.

W okolicach miejscowości Wassenaar niedaleko Hagi, mężczyzna utracił nagle panowanie nad kierownicą, a jego samochód wylądował w rowie. Uwiecznił to na nagraniu jadący za nim kierowca.

Samochód, którym poruszał się Holender to Ferrari 488 Pista. Pod maską supermaszyny znajduje się silnik V8 o mocy aż 710 koni mechanicznych z podwójnym turbodoładowaniem. Auto posiada napęd na tylne koła, więc trzeba naprawdę dużego doświadczenia, aby móc opanować taki pojazd.

Przybyli na miejsce wypadku funkcjonariusze policji nie wykazali entuzjazmu dla sportowego zacięcia kierowcy. Okazało się bowiem, że "rajdowiec" prowadził samochód, będąc pod wpływem alkoholu. Drogie auto trafiło więc z rowu na lawetę, a kierowca ferrari - za kratki.

Szczęście w nieszczęściu jest takie, że mężczyzna nie spowodował wypadku z udziałem innego pojazdu. Szalejąc taką maszyną, z taką prędkością nie trudno o tragedię. Dodając do tego alkohol - tragedia niemal murowana.

Ferrari nie zostało całkowicie zniszczone, lecz przy takim aucie nawet mała usterka jest niezwykle kosztowna. Na zdjęciach widać zniekształconą karoserię, oraz wystrzeloną poduszkę powietrzną – naprawa może pochłonąć nawet kilka tysięcy euro. Z pewnością nie jest to jednak największy problem Holendra.

kw/PAP

CZYTAJ TAKŻE: