Formuła 1: Valtteri Bottas inwestuje w klub hokejowy
Po kwalifikacjach do Gran Prix Monako Valtteri Bottas zajmował 3. pozycję. Gdy okazało się, że Charles Leclerc nie wystartuje w wyścigu z powodu uszkodzonego bolidu, wydawało się, że Fin może powalczyć nawet o zwycięstwo. Jego kolega z zespołu, a zarazem siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton zajął w kwalifikacjach dopiero siódmą pozycję.
Znając specyfikę najsłynniejszego, miejskiego toru na świecie, wiadomo było, że Brytyjczyk nie powalczy o najwyższe cele. Zespół całą nadzieję pokładał w Bottasie. Jak się okazało, tegoroczne zmagania w Monaco były pechowe dla obydwu kierowców mistrzowskiego teamu.
Bottas zjechał do pit stopu, aby zmienić opony. Po 4 sekundach od zatrzymania, wiadomo było, że coś jest nie tak. Ekipa nie mogła zmienić jednej z opon. Wydawało się jednak, że za chwilę Fin wyjedzie na tor w Monako i będzie musiał pogodzić się z utratą pozycji i spadkiem o kilka miejsc. Okazało się, że zmuszony jest wysiąść z bolidu. Koła nie dało się zdjąć… Jedna z nakrętek zakleszczyła się na tyle mocno, że zmiana ogumienia była niemożliwa. Bottas musiał pożegnać się z jakimikolwiek punktami na 30 okrążeń przed końcem wyścigu.
Nikomu w garażu nie udało się usunąć usterki! Bolid trzeba było wysłać do fabryki Mercedesa w Wielkiej Brytanii…
Dopiero tam ostatecznie pozbyto się problemu i jak poinformowano: – Wdrożono już zabezpieczenia, które mają zapewnić, że podobna sytuacja się nie wydarzy.
kw
CZYTAJ TAKŻE: