Firma Fering zakłada, że już z początkiem 2022 roku na rynku motoryzacyjnym zadebiutuje ich wyjątkowe dziecko – hybrydowa terenówka, która według deklaracji może pokonać aż 7 tys. km bez konieczności ładowania. Jak to możliwe?
Akumulator zapewnia zasięg 80 kilometrów. Gdzie pozostałe 6920 km? Samochód wyposażono w 0,8-litrowy trzycylindrowy silnik wysokoprężny o mocy 70 kW/95 KM, który działa jak generator i ładuje baterie w pojeździe. Dzięki temu pojazd ma ładować się w czasie jazdy. Perpetum mobile? Zdecydowanie nie, ale i tak robi wrażenie!
Nadwozie zaprezentowanego konceptu nawiązuje wyraźnie do stylistyki Hummera oraz Lamborghini LM002 - podobnie jak one Pioneer ma otwartą przestrzeń ładunkową za kabiną pasażerską.
Samochód projektowany był z myślą o wykorzystaniu w długich wyprawach i misjach ratunkowych, podczas których dostępność infrastruktury ładowania może być ograniczona. Konstrukcja ma 5,5 metra długości i opiera się o 4 duże 22,5 calowe koła (na które rozłożony jest napęd). Silnik umożliwia pokonanie wzniesienia o 60 proc. stopniu nachylenia oraz rozwinięcie prędkości nawet 125 km/h (jadąc pod górkę może być to jednak trudne).
Rocznie z fabryki ma wyjeżdżać ok. 200 pojazdów. Cena? Ok. 800 tys. zł.
bp
CZYTAJ TAKŻE:
-
-
Źródło: https://www.krone.at/2512570