Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Radio kierowców
Piotr Błaszczyk 17.12.2021

Prędkość bezpieczna – co to oznacza?

Zapewne nieraz jako kierowcy zetknęliśmy się z tym terminem. Zdarza się też, że mimo iż jechaliśmy z prędkością dozwoloną przepisami, policjant zarzuca nam niezachowanie bezpiecznej prędkości. Czy ma rację?

Naszym, podstawowym obowiązkiem jako kierowców jest tak prowadzić pojazd, by nie zagrażać życiu i zdrowiu swemu i innych. Aby to było możliwe, musimy być przygotowani na sytuacje niespodziewane i ciągle dokonywać należytej, aktywnej oceny sytuacji. Ocena ta odzwierciedla się właśnie w prędkości, z jaką się poruszamy.

Kierowca umiejący dokonywać takiej oceny bierze pod uwagę rodzaj i stan nawierzchni. Na oblodzonym asfalcie czy na mokrej kostce należy zwolnić na tyle, by nie doszło do utraty kontroli nad pojazdem. Musimy przecież być w stanie zatrzymać pojazd, kiedy pieszy wtargnie na jezdnię. Rzecz jasna etyka zabrania nam brać pod uwagę kwestię pierwszeństwa, gdy w grę wchodzi ocalenie ludzkiego życia. Jadąc z dozwoloną pięćdziesiątką na śliskiej nawierzchni, nie zdołamy się zatrzymać i uniknąć uderzenia pieszego czy innego pojazdu. A więc dozwolona prędkość nie jest w takich warunkach prędkością bezpieczną.

Nawierzchnia to jednak nie wszystko. Równie istotne jest bowiem otoczenie jezdni, które ciągle musimy obserwować i reagować na zmieniającą się sytuację z wyprzedzeniem. Przejazd z dozwoloną pięćdziesiątką obok bawiących się na chodniku dzieci każdemu, kto ma wyobraźnię, mrozi krew w żyłach! Bezwzględnie należy zwolnić! Jak bardzo zwolnić? Zdarza się, że w takiej sytuacji zmniejszam prędkość niemal do tempa pieszego.

Podobnie wzmożoną ostrożność należy zachować w pobliżu szkół, przystanków autobusowych i tramwajowych, gdzie zamyśleni, roztargnieni czy zajęci rozmową uczniowie, pasażerowie często wchodzą wprost pod koła nadjeżdżających pojazdów. Do takich miejsc doliczam też okolice szpitali i nie ze względu na możliwość pojawienia się karetki, a biorąc pod uwagę, że poziom zatroskania, a więc i odizolowania od otoczenia ludzi mających coś do załatwienia w szpitalu jest na tyle duży, że mogą oni zachowywać się na jezdni, jak i na chodniku, w sposób trudny do przewidzenia.

Powyższe sytuacje określają dwa parametry, które jako kierowcy musimy wziąć sobie do serca. Zrozumienie ich pozwoli nam, kierowcom prawidłowo oceniać bezpieczną prędkość oraz rozumieć narzucane przepisami ograniczenia:

Strefa niebezpieczeństwa – jest to przestrzeń przed pojazdem, wyrażona odległością, na jakiej w danych warunkach i przy danej prędkości nie będziemy w stanie zatrzymać pojazdu. A więc strefa ta rośnie proporcjonalnie do drogi hamowania, z którą jest bezpośrednio związana i przez którą jest zdefiniowana. Cokolwiek znajdzie się w tej strefie, zostanie uderzone przez pojazd mimo podjęcia hamowania.

Kąt bezpieczeństwa – jest to obrazowo kąt, jaki jesteśmy w stanie obserwować. Kąt ten określa pośrednio obszar naszej obserwacji. Największy kąt bezpieczeństwa występuje poza miastem na drodze biegnącej przez płaski teren, kiedy przy drodze nie ma drzew, zarośli i budynków. Widok ogranicza dopiero horyzont. Wówczas możemy mieć pewność, że nikt i nic nie jest w stanie dostać się do naszej „strefy niebezpieczeństwa”, a więc możemy rozwinąć bezpiecznie dużą prędkość. W terenie zabudowanym im gęstsze jest zabudowanie i im bliżej jezdni się znajduje, tym mniejszy jest kąt bezpieczeństwa i tym niższa staje się bezpieczna prędkość. Rzecz jasna w grę wchodzi nie tylko zabudowanie, ale i przydrożna wysoka roślinność, płoty czy inne obiekty zasłaniające pole obserwacji.

Duży kąt bezpieczeństwa ograniczany niewykoszoną trawą, w której mimo ogrodzenia autostrady mogą znajdować się zwierzęta. Duży kąt bezpieczeństwa ograniczany niewykoszoną trawą, w której mimo ogrodzenia autostrady mogą znajdować się zwierzęta.

W innym, prostszym ujęciu – Im mniejszy obszar ogarniamy wzrokiem, tym niższa jest nasza bezpieczna prędkość i tym krótsza jest droga hamowania.

Tu istotna uwaga do kąta bezpieczeństwa, czyli dostępnego obszaru, jaki możemy obserwować. Otóż fakt, że możemy taki obszar obserwować, nie oznacza jeszcze, że umiemy to robić oraz że rzeczywiście to robimy! Bez problemu bowiem możemy jechać drogą w warunkach dużego kąta bezpieczeństwa i w zamyśleniu lub zajęci rozmową telefoniczną wpatrywać się jedynie w jezdnię przed pojazdem. Nie zauważymy wówczas ani nadjeżdżającego boczną drogą pojazdu, ani wbiegającego na drogę człowieka czy zwierzęcia, dopóki nie znajdzie się bezpośrednio przed nami, na torze jazdy. W takiej sytuacji sami zmniejszamy kąt bezpieczeństwa i powinniśmy zwolnić, bo nasza prędkość bezpieczna będzie mniejsza niż bardziej skupionych kierowców jadących tą samą drogą.

mgr inż. Jacek Gembara


CZYTAJ TAKŻE: