Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 20.03.2014

Białoruś może przewodniczyć WNP, porzuconej przez Ukrainę

Białoruś rozpatrzy propozycję Komitetu Wykonawczego Wspólnoty Niepodległych Państw, by przewodniczyć tej organizacji w tym roku podczas szczytów WNP - poinformowano w czwartek w biurze prasowym białoruskiego MSZ.
Spotkanie liderów WNP w Taszkiencie (zdjęcie archiwalne)Spotkanie liderów WNP w Taszkiencie (zdjęcie archiwalne)kremlin.ru

-Padła pod adresem Republiki Białorusi propozycja przewodniczenia podczas posiedzeń szefów państw i rządów oraz ministrów spraw zagranicznych - powiedziało wspomniane źródło po spotkaniu szefa białoruskiej dyplomacji Uładzimira Makieja z szefem Komitetu Wykonaczego WNP Siergiejem Lebiediewem.

Strona białoruska - jak powiadomiono - odniosła się do tej propozycji ze zrozumieniem i zapewniła, że rozpatrzy ją "w duchu konstruktywnego udziału naszego państwa w procesach integracyjnych na przestrzeni postsowieckiej".

Wcześniej w czwartek rzecznik białoruskiego MSZ Dźmitry Mironczyk oznajmił na konferencji prasowej w Mińsku, że Białoruś żałuje, iż Ukraina podjęła decyzję o zakończeniu przewodnictwa we Wspólnocie Niepodległych Państw. - Jeśli chodzi o oświadczenie Ukrainy o zakończeniu jej przewodnictwa we Wspólnocie Niepodległych Państw, to oczywiście żałujemy podjętej przez nią decyzji, chociaż rozumiemy jej motywy - powiedział Mironczyk.
Podkreślił, że Białoruś zawsze ceniła Wspólnotę Niepodległych Państw. - Wnikliwie przeanalizujemy opcje dalszego funkcjonowania tej organizacji oraz możliwość przewodnictwa naszego kraju w organach WNP do końca 2014 r. - oznajmił.

Zapytany, jak bardzo wystąpienie Ukrainy z WNP wpłynie na dalszy los Wspólnoty, odparł, że o sile WNP świadczą jej członkowie. - Uważamy, że format Wspólnoty Niepodległych Państw jest pożyteczny i niezbędny dla rozwiązywania szeregu najważniejszych kwestii życia codziennego nie tylko samych krajów (WNP), ale też obywateli - zaznaczył.

O tym, że Ukraina podjęła decyzję o zakończeniu swojego przewodniczenia w WNP oraz o rozpoczęciu procesu wyjścia ze Wspólnoty, powiadomił w środę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrij Parubij.

W środę białoruskie MSZ wydało komunikat, w którym podkreśliło, że Białoruś nie może być obojętna wobec wydarzeń na Ukrainie, w tym także referendum ws. przyłączenia półwyspu do Rosji.

- Białoruś, Rosja i Ukraina są bratnimi państwami, które łączą więzy wspólnej wielowiekowej historii. Powstające między nami różnice zdań niejednokrotnie próbowały rozgrywać i je wykorzystać w swoich własnych celach siły zewnętrzne. Obecnie nasze szczególne zaniepokojenie budzą próby polityków, którzy są faktycznie dalecy od wydarzeń zachodzących w regionie, decydowania, co jest dobre, a co złe dla naszych słowiańskich narodów - napisało białoruskie MSZ. Podkreśliło przy tym, że Białoruś jest przeciwna "jednostronnemu i stronniczemu interpretowaniu zasad międzynarodowego prawa na użytek geopolitycznych interesów oraz próbom przekonywania o unikalności jednych sytuacji międzynarodowych i terytoriów przy jednoczesnym ignorowaniu innych'.
MSZ zapewniło też, że Białoruś podejmie wszelkie możliwe wysiłki, by przywrócić bratnie i dobrosąsiedzkie stosunki między Ukrainą i Rosją oraz nie dopuścić do konfliktu siłowego.

"To klub"

Zdaniem niezależnych białoruskich komentatorów, wyjście Ukrainy ze Wspólnoty Niepodległych Państw nie wpłynie na los tej organizacji. Białoruscy publicyści podkreślają, że Wspólnota przypomina obecnie bardziej klub do spotkań niż międzynarodową organizację. Politolog Waler Karbalewicz zwrócił uwagę, że Ukraina i tak bardzo „ostrożnie i formalnie uczestniczyła w działalności WNP. Z kolei analityk Andrej Jelisiejeu zauważył, że współpraca gospodarcza Ukrainy i Białorusi nie ucierpi, gdyż opierała się na zasadzie dwustronnych porozumień, a nie w ramach WNP.

 

PAP/IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl