Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 17.04.2014

Serhij Żadan: Donbas będzie walczył z bronią w ręku

Inwazja Rosji na wschodzie Ukrainy będzie oznaczać wielu zabitych i rozlew krwi – ostrzega w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl znany ukraiński pisarz Serhij Żadan. Podkreśla, że na Ukrainie w istocie trwa wojna, a Rosja pogłębia okupację tego kraju cynicznymi środkami.
Serhij ŻadanSerhij ŻadanProfil Serhija Żadana na Facebooku

Ukraiński pisarz Serhij Żadan urodził się na wschodzie Ukrainy. Obecne wydarzenia w tym regionie określa jako rosyjską okupację. Podkreśla, że bardzo niewielu obywateli wschodnich regionów popiera Rosjan, a akcjami dywersyjnymi kierują rosyjskie specsłużby. W jego ocenie nie można mówić o wojnie domowej na tym obszarze, gdyż do Rosjan przyłącza się tylko niewielka grupa radykalnych osób. Pisarz ocenia, że jeśli Rosja będzie kontynuować agresję na wschodzie, dojdzie do wielkiego rozlewu krwi.

Zachęcamy do lektury wywiadu z pisarzem.

PolskieRadio.pl: Jaka jest sytuacja jest na Wschodzie Ukrainy? Jakie jest nastawienie do Rosji, czy mieszkańcy chcą przyłączyć się do tego kraju? Media w Rosji przedstawiają tę sytuację jako ”wojnę domową”. Czy tak jest w istocie?

Serhij Żadan: Na wschodzie Ukrainy rzeczywiście mamy teraz wojnę. Nie jest to jednak wojna domowa. To okupacja, prowadzona przez Rosję, za wszystkimi działaniami separatystów stoją rosyjskie służby specjalne. Działają rosyjskie grupy dywersyjne. Obecnie nie jest to dla nikogo sekretem – opublikowano ich rozmowy, można je znaleźć w internecie.

Dla nas wszystkich jest oczywiste, że Rosja zaczęła okupację wschodnich regionów Ukrainy. Wspiera ją niewielka grupa obywateli Ukrainy.

Jaka duża część mieszkańców wspiera Rosjan?

Jak wiadomo, budynki państwowe na wschodzie przejmują bardzo niewielkie grupy. Na przykład w Doniecku budynek rady miejskiej zajęło dziesięć osób. Rosję popiera marginalna grupa, ale bardzo radykalna, gotowa do działania. Nie można mówić, że większość ludności wschodu chce odłączenia Donbasu od Ukrainy i dołączenia do Rosji.

Są oczywiście i Ukraińcy o prorosyjskich poglądach. Jednak sprawa odłączenia Donbasu czy federalizacji tego regionu  nie powinna być rozwiązywana przy udziale rosyjskich dywersantów.

Jak pan sądzi, jakie są teraz zamiary rosyjskiej strony? Wiadomo, że u granic stoją rosyjskie wojska, wiemy co się stało na Krymie.

Nie wiem. Wszystko może się zdarzyć, począwszy od tego, że rosyjscy dywersanci wyjadą i zaczną się rozmowy, aż po taki scenariusz, gdy Władimir Putin zdecyduje się wziąć szturmem Kijów. Prawdę mówiąc, nie widzę logiki w działaniach Rosji i dlatego trudno mi je analizować. Widzę brutalną ingerencję w suwerenność Ukrainy, rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy i destabilizowanie sytuacji w naszym kraju.

Co można by zrobić, żeby zatrzymać Władimira Putina, sprawić, żeby wycofał wojska z Ukrainy i znad jej granic?

Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że do czasu, gdy nie napotka na Ukrainie twardego sprzeciwu, będzie starał się dalej destabilizować sytuację. Zapewne jeśli Ukraina zacznie działać bardziej twardo wobec okupantów, to zmieni się i stanowisko Putina.

Czy Pan oczekiwał takich działań ze strony Rosji?

W ostatnim czasie tak. Gdy armia rosyjska podeszła pod granice Ukrainy, zaczęła się aneksja Krymu, wszyscy się spodziewaliśmy dalszych działań. Jednak wcześniej, przed atakiem na Krym, nikt nie mógł pomyśleć, że Rosja zacznie w taki sposób naruszać międzynarodowe porozumienia i ład.

Jak można pomóc Ukrainie?

Rozumiem, że okupantów nie przepędzi się demonstracjami. Ważne jest jednak, by obywatele Zachodu nas wspierali. Można nas wspierać informacyjnie, swoją solidarnością. Obecnie moralna przewaga jest po stronie Ukrainy, cały świat rozumie, że Rosja zaczęła cyniczną, brutalną okupację.

Jest pan teraz optymistą czy pesymistą, jeśli chodzi o rozwój wydarzeń?

Staram się realistycznie oceniać sytuację. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze, ale rozumiem, że nie będzie łatwo.

Co się stanie, jeśli Rosja zdecyduje się na agresję na wschodzie Ukrainy tak jak w na Krymie?

Wtedy zacznie się wojna i będzie wielu zabitych. Nie daj Boże. To nie jest Krym. Donbas to nieodłączna część Ukrainy i są tam tysiące obywateli Ukrainy, którzy będą z bronią w ręku bronić swojej niepodległości i wolności.

Z Serhijem Żadanem rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

Serhij Żadan: - ukraiński poeta, pisarz, tłumacz. Jego książki przetłumaczono na szesnaście języków. Autor wielu powieści, .m.in.: Big Mac, Depeche Mode, Anarchy in the UKR, Hymn demokratycznej młodzieży. Laureat wielu nagród. Mieszka w Charkowie. Podczas demonstracji Euromajdanu w marcu, odbywającej się w Charkowie, został pobity przez zwolenników Wiktora Janukowycza.