Proces zaczął się 16 września w sądzie centralnego rejonu Mińska, wyrok zapadł 6 października. Prokurator Paweł Gordijenko stwierdził, że Jurij Rubcow obraził sędziego Kiriła Poluliecha, który prowadził wcześniejszą sprawę przeciw aktywiście w kwietniu tr. Wówczas Jurij Rubcow został zatrzymany podczas tzw. Czarnobylskiego Szlaku, marszu upamiętniającego ofiary katastrofy w elektrowni atomowej. Powodem był T-shirt, który miał na sobie – napis na nim wyzwał, by Łukaszenka oddał władzę. Za taki nadruk Rubcow został skazany na areszt, i jak raportują białoruskie media, w reakcji na taką decyzję miał nazwać sędziego niegodziwcem.
W poniedziałek sąd skazał Rubcowa za obrazę sędziego na podstawie paragrafu 391 kodeksu karnego. Sędzia Natalia Wojciechowicz ogłosiła wyrok 2,5 lat ograniczenia wolności w kolonii karnej otwartego typu. Jednak od tego okresu należy odjąć rok, z powodu obowiązującej obecnie amnestii – wyjaśnia Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, które monitorowało proces.
Przedstawiciel Wiasny Walancin Stefanowicz już wcześniej mówił, że jeśli Jurij Rubcow zostanie skazany, zostanie uznany za więźnia politycznego przez międzynarodowe organizacje praw człowieka.
Adwokat wnosił o uniewinnienie Rubcowa, ponieważ podczas kwietniowego procesu nie było rejestracji dźwięku, nie ma bezpośrednich dowodów na słowa aktywisty pod adresem sędziego. Natomiast oskarżenie opiera się tylko na słowach współpracowników milicji, którzy wcześniej bezprawnie zatrzymali Rubcowa podczas marszu pamięci ofiar Czanobyla.
Stefanowicz skomentował, że proces Rubcowa to typowe postępowanie władz wobec opozycji – powszechną praktyką są nieuzasadnione zatrzymania opozycjonistów, którzy nie popełnili żadnych wykroczeń. W tym przypadku to działania milicji były bezprawne, bo Rubcowa zatrzymano tylko ze względu na T-shirt z napisem ”Łukaszenka odejdź”.
(Wideo: Jurij Rubcow mówi, że nie spodziewał się uniewinnienia; wyrok zapadł na zamówienie władz)
Radio Svaboda/Wiasna/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś