Młodzi Białorusini protestowali przeciwko sojuszowi ich kraju z Rosją. Grupa działaczy Młodego Frontu i też m.in. Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji przybyła przed rosyjską ambasadę w Mińsku z plakatami "Nie dla związku Białorusi i Rosji" oraz historycznymi, białoruskimi biało-czerwono-białymi flagami.
Akcja nie była uzgodniona z władzami stolicy. Milicja spisała dane personalne uczestników pikiety i jak podaje Radio Svaboda – sporządziła również na nich protokoły, co oznacza, że będą oni mieli sprawy sądowe.
W Moskwie i Mińsku jest dziś obchodzony Dzień Jedności Narodów Rosji i Białorusi. Ma on upamiętniać podpisanie 2 kwietnia 1986 roku porozumienia o utworzeniu Stowarzyszenia Rosji i Białorusi oraz rok później Związku Białorusi i Rosji.
Białoruska opozycja demokratyczna od początku krytykuje prowadzoną przez Aleksandra Łukaszenkę politykę ścisłego sojuszu z Moskwą.
Aktywiści mieli również transparenty ”Pultera do Hagi”, ”Sojusz z agresorem to wojna”, ”Nie dla sojuszu z bandą”, ”Wolność dla Sawczenko, Sencowa, Kołczenki”. Podczas pikiety wołano „”Niech żyje Białoruś”, „Putin zabójca”, „Wolność dla Ukrainy”.
Pod koniec akcji zebrani na pikiecie zaśpiewali patriotyczny nieoficjalny hymn środowisk niezależnych: ”Mahutny Boża”.
IAR/PolskieRadio.pl/agkm
Wideo: tydzień temu przed ambasadą Rosji w Mińsku odbyła się akcja solidarności z głodującą Nadiją Sawczenko