Spotkanie odbyło się przy okazji posiedzenia Rady Najwyższej Państwa Związkowego Rosji i Białorusi 30 czerwca. Przeszło bez dużego rozgłosu i niewiele o nim wiadomo.
W tym kontekście szczególnie ważne było zatem spotkanie przedstawicielami najważniejszych mediów Rosji – uważa Roman Jakowlewski. Wśród nich, jak zaznaczył, nie widział ważnego przedstawiciela ”Russia Today”, ale za to dało się dostrzec Aleksiej Wieniediktowa, redaktora naczelnego „Echa Moskwy” , medium liberalnego, które jednak należy ono do koncernu Gazprom – Wieniediktow zapowiedział, że Aleksander Łukaszenka 11 lipca obiecał mu dać wywiad, gdy przyjedzie na kongres prasy rosyjskojęzycznej.
Jakowlewski zaznaczył, że do tej pory Łukaszenka nie wypowiadał się dla mediów ”Russia Today”, jakoś uciekał od tego. Spotkanie z mediami odbywało się off the rekord, a po nim Wieniediktow mówił, że Łukaszenka był bardzo otwarty i to wstrząsnęło jego rozmówcami. Strach pomyśleć, co mógł tam powiedzieć, wiemy, na co go stać - mówił Roman Jakowlewski. Dlatego publicysta mówił, że to spotkanie było nie mniej ważne niż pozostałe.
Wojsko i pieniądze
Roman Jakowlewski powiedział, że Łukaszenka i Putin z całą pewnością omawiali zbliżające się manewry Zapad 2017, które martwią sąsiadów Białorusi, Polskę, Litwę, Ukrainę. Oczywiście, jak zwykle mogła być mowa o finansowym wsparciu dla Aleksandra Łukaszenki i jego warunkach.
INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>
agkm