Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 19.03.2018

Siergiej Kowalow: gdyby Zachód chciał zrozumieć Rosję, nie byłoby Jałty

- Od 1917 roku Rosja przedstawia zagrożenie dla całego świata. Już dawno ów świat powinien był to zrozumieć. Choćby z tego powodu Zachód nie może uznać, że Rosja to nie jego problem. - Gdyby nie brak tej świadomości, nie byłoby Jałty, nie byłoby tego, co potem stało się z Polską – o tym  mówił kilka dni temu podczas wystąpienia w Warszawie Siergiej Kowalow, dysydent, więzień polityczny, współzałożyciel Memoriału i polityk.

Siergiej Kowalow wspominał jak za czasów sowieckich mamiono intelektualistów, dziennikarzy rzekomymi świetlanymi perspektywami projektu Związku Radzieckiego. Niektórzy dali się oszukać i pisali pochwalne artykuły, podczas gdy w tym samym czasie zabijano setki, tysiące ludzi.

Efektem tego, że Zachód nie zdawał sobie sprawy z tego, jakim zagrożeniem jest Rosja, były późniejsze układy ze Stalinem, z państwem totalitarnym i m.in. system jałtański – uważa Siergiej Kowalow.

Siergiej Kowalow pytany był o to, kiedy nastąpił w Rosji ten punkt, w którym już nie było powrotu na drogę demokracji –  jak stwierdził, była to cała seria zdarzeń. Na pewno zaliczyć można do nich pierwszą wojnę czeczeńską z lat 1994-1996, zamianę na urzędzie prezydenta, gdy Borysa Jelcyna zastąpił Władimir Putin.

Kowalow wspominał też lata 1988-91 jako okres aktywności społecznej w Rosji. Wspominał m.in., że gdy sowieckie czołgi przeprowadzały atak w Wilnie, wówczas w Moskwie protestowały 2 miliony ludzi. A tymczasem związki z Litwą, jak by się wydawało, nie były dla nich na pierwszym miejscu. Przypominał też protesty podczas puczu Janajewa w sierpniu 1991 roku, kiedy Białego Domu, budynku parlamentu, broniło kilka tysięcy ludzi.

Siergiej Kowalow zagadnięty został również o o zarzuty, które stawiają mu niektórzy w Rosji w związku z jego oceną polityki Zachodu wobec Moskwy.  Odparł, że Zachód powinien uznać już dawno, że to, co się dzieje w Rosji, jest sprawą całego świata. Już dawno stanowi to zagrożenie dla całego świata, a gdyby ten odpowiednio zareagował wcześniej, nie doszłoby do wielu tragicznych wydarzeń. Jak zaznaczył, po wojnie możliwa była Jałta, Polska znalazła się pod wpływami radzieckimi. Wszystko to miało swoje korzenie w latach międzywojennych,  gdy zabrakło właściwej diagnozy i reakcji na to, co dzieje się w Związku Radzieckim.

Kowalow zaznaczył, że przecież do ZSRR jeździli intelektualiści, by popatrzeć, jak organizuje się władzę w Związku Radzieckim. – Ludzie wykształceni mają obowiązki. Na przykład – by nie mówić, o tym, na czym się nie znają. Do ZSRR jeździły delegacje, a w tym czasie rozstrzeliwano wielu ludzi, prowadzono czystki – mówił Kowalow. Za granicą też przeprowadzano morderstwa, tymczasem opłaceni literaci drukowali broszury o tym, jak skromny jest Józef Stalin.

***

Siergiej Kowalow, urodzony 2 marca 1930 koło Sumów na dzisiejszej Ukrainie, obrońca praw człowieka, radziecki dysydent. współzałożyciel stowarzyszenia Memoriał, biofizyk. W czasach Związku Radzieckiego założył organizację praw człowieka pod nazwą Grupa Inicjatywna dla Obrony Praw Człowieka w ZSRR. Pisał artykuły dla podziemnej prasy. Został aresztowany i skazany na 10 lat więzienia i obozów pracy. Publikował m.in. w Kronice Wydarzeń Bieżących. Aresztowany pod zarzutem propagandy i agitacji antyradzieckiej, został skazany na więzienie i obozy pracy  – m.in. w regionie permskim i na Kołymie.

Po upadku ZSRR w latach 1990-1993 był deputowanym Dumy państwowej. Współzakładał stowarzyszenie Memoriał, moskiewski oddział Amnesty International.

Siergiej Kowalow sprzeciwiał się wcześniej wojnie w Czeczenii. Relacjonował z Groznego przebieg wojny, tak by opinia publiczna miała szansę poznać jej prawdziwe oblicze. W 1995 roku był dobrowolnym zakładnikiem podczas kryzysu w Budionnowsku.

Krytykował autorytarne posunięcia za rządów Borysa Jelcyna, Władimira Putina. Zorganizował komisje społeczne ds. zbadania zamachów bombowych w Moskwie -1999 roku.

W 2014 roku apelował w otwartym liście o powstrzymanie rosyjskiej agresji na Ukrainie.

Opr. Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl