Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 31.10.2018

Szef MSZ w Mińsku: Fort Trump to reakcja na agresywne działania Rosji. Łukaszenka: reagujemy na Fort Trump z sojusznikiem, nie jesteśmy idiotami

Planowane rozszerzenie amerykańskiej obecności w Polsce to reakcja na agresywne działania Rosji, nie jest zagrożeniem dla sąsiadów – mówił w Mińsku podczas posiedzenia Grupy Głównej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa szef MSZ Jacek Czaputowicz. Jeśli politycy w Polsce mówią o tym, że chcą wydać miliardy na niejaki Fort Trump, to my nie jesteśmy przecież idiotami i oczywiście reagujemy na to wraz z naszym najważniejszym sojusznikiem – mówił wcześniej Łukaszenka.

Aleksander Łukaszenka mówił o tym, że niepokoi go Fort Trump, (planowane – PAP) zwiększenie amerykańskiej obecności w Polsce. Wyjaśniłem, że jest to reakcja na agresywne działania Rosji i wojska te w żaden sposób nie zagrażają - w szczególności - Białorusi” – powiedział minister Jacek Czaputowicz dziennikarzom po zakończeniu środowych obrad Grupy Głównej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC Core Group) w Mińsku. 

Wcześniej do planów Polski nawiązał gospodarz spotkania, Aleksander Łukaszenka. - Jeśli politycy w Polsce mówią o tym, że chcą wydać miliardy na niejaki Fort Trump, to my nie jesteśmy przecież idiotami i oczywiście reagujemy na to wraz z naszym najważniejszym sojusznikiem – powiedział prezydent Białorusi. 

Łukaszenka wystąpił podczas otwarcia spotkania Grupy Głównej i wziął udział w dyskusji panelowej o relacjach między Wschodem a Zachodem, w której uczestniczył również Czaputowicz. 

Białoruski szef państwa mówił o tym, że Białoruś i Rosja muszą mieć przygotowaną „adekwatną odpowiedź”. 

Stanowiska są odmienne

„Choć stanowiska są często odmienne, taka dyskusja jest pożyteczna i potrzebna, jest okazją do zaprezentowania stanowiska Polski” – powiedział Czaputowicz o swoim udziale w spotkaniu w Mińsku, do którego zaproszony został przez kierownictwo Konferencji Monachijskiej. 

„Podkreślałem, że wymogiem jest przestrzeganie prawa międzynarodowego, a Rosja wobec Ukrainy tego prawa nie przestrzega” – mówił Czaputowicz. 

Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że „Polska wyszła ze Wschodu”. „W czasach komunistycznych byliśmy pod wpływem ZSRR, natomiast proces wstąpienia do UE, do NATO, wspólne wartości z Zachodem to droga właściwa do zapewnienia stabilności” – ocenił. 
Jak wskazał, „Polska dąży do polepszenia stosunków z sąsiadami, szuka możliwości zapewnienia bezpieczeństwa w regionie”, a ważną rolę w tych działaniach odgrywają takie organizacje jak OBWE i Rada Europy. 

Minister przypomniał, że unijny program Partnerstwa Wschodniego, który Polska zainicjowała w 2009 r. wspólnie ze Szwecją, „jest ofertą (dla krajów regionu – PAP) rozwoju stosunków z UE”. „Dążymy do tego, by przezwyciężać podziały na Wschód i Zachód” – wskazał. 
„=

- Nie ma dzisiaj ważniejszej sprawy niż utrzymanie pokoju na świecie – mówił Alaksandr Łukaszenka. Białoruski przywódca krytycznie ocenił bezpieczeństwo na świecie, mówiąc o groźbie realnego konfliktu, braku porozumienia między „największymi graczami”, zimnych wojnach handlowych i informacyjnych. 

O Helsinkach 2

Łukaszenka przypomniał o wielokrotnie zgłaszanym przez Białoruś pomyśle nowych negocjacji pokojowych „między Wschodem a Zachodem”, które w Mińsku określane są jako „Helsinki 2”. Ich celem miałoby być ustalenie nowych reguł dotyczących bezpieczeństwa i – w ten sposób – zapewnienie pokoju na świecie. 

Według Łukaszenki najważniejszym wyzwaniem w dziedzinie bezpieczeństwa jest rozwiązanie konfliktu w Donbasie, który nazwał „wojną w naszym wspólnym domu”. 

- Możemy wziąć na siebie odpowiedzialność za zapewnienie pokoju na wschodzie Ukrainy i na granicy rosyjsko-ukraińskiej, a także w trakcie wyborów w Donbasie, pamiętając, że te regiony są nieodłączną częścią Ukrainy – deklarował Łukaszenka. 

O traktacie INF

Białoruski lider skrytykował amerykańską zapowiedź wyjścia z układu INF (o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu). Jego zdaniem „Donald (Trump - PAP) jako młody polityk nie rozumie, że niebezpiecznie jest nawet o tym rozmawiać”.

- Ci, którzy wymachują głowicami jądrowymi, nie dbają o bezpieczeństwo swoich obywateli – mówił. 

Zapewniał również, że obawy Polski przed atakiem ze wschodu są nieuzasadnione, bo „Białoruś nigdy nie napadnie na Polskę i nie trzeba tam żadnych amerykańskich baz”. 

Bezpieczeństwo w regionie Europy Wschodniej, relacje między Wschodem a Zachodem, proces uregulowania konfliktu w Donbasie, a także bezpieczeństwo energetyczne i transnarodowe – to najważniejsze tematy dwudniowego posiedzenia Grupy Głównej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Mińsku. 

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa organizowana jest od początku lat 60. W pierwszym okresie była bilateralnym niemiecko-amerykańskim dialogiem dotyczącym obronności. Z biegiem lat stała się jednym z najważniejszych spotkań poświęconych bezpieczeństwu międzynarodowemu. 

W tym roku konferencja odbyła się w lutym w Berlinie, a Polskę reprezentował na tym spotkaniu premier Mateusz Morawiecki. 

Posiedzenia Grupy Głównej, które zainicjowano w 2009 r., są kontynuacją dyskusji rozpoczętych podczas konferencji. 

INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>

PAP/agkm