Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Błaszczyk 15.08.2020

Rosja obawia się o współpracę z Białorusią. Putin rozmawiał z Łukaszenką

Moskwa liczy na uspokojenie sytuacji na Białorusi - poinformowały służby prasowe Kremla. Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka w trakcie telefonicznej rozmowy wyrazili przekonanie, iż problemy związane z sytuacją na Białorusi "wkrótce zostaną uregulowane".

W oficjalnym komunikacie strona rosyjska potwierdziła, że to Aleksander Łukaszenka zainicjował rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem.

1200_Łukaszenka_EN.jpg
"Nie pozwolę wywrócić Mińska do góry nogami". Łukaszenka ostrzega

Posłuchaj
00:55 spec -rozmowy putin-lukaszenka.mp3 Władimir Putin rozmawiał telefonicznie z Aleksandrem Łukaszenką - relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)

 

Bloomberg: strach współpracowników Łukaszenki

Z komunikatu Kremla wynika, że Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka, w trakcie telefonicznej rozmowy wyrazili przekonanie, iż problemy związane z sytuacją na Białorusi "wkrótce zostaną uregulowane". "Najważniejsze, żeby tych problemów nie wykorzystały destrukcyjne siły, chcące zaszkodzić współpracy obu krajów, w ramach Państwa Związkowego" można przeczytać w komunikacie Kremla.

Czytaj także: 

Rosyjski portal niezależny "Meduza" zwrócił uwagę, że kilka godzin wcześniej Aleksander Łukaszenka oświadczył, iż musi porozmawiać z prezydentem Rosji, ponieważ uznał wydarzenia w swoim kraju za zagrożenie dla Państwa Związkowego Białorusi i Rosji.

Agencja informacyjna Bloomberg podała, że część współpracowników białoruskiego prezydenta prowadzi rozmowy w sprawie ewentualnej ucieczki do Rosji, gdyby na Białorusi doszło do obalenia prezydenta. W białoruskich miastach trwają antyłukaszenkowskie protesty, brutalnie tłumione przez milicję i OMON.

Obawy o rozwiązania siłowe

Petersburski deputowany z opozycyjnej partii "Jabłoko" Borys Wiszniewski napisał na blogu Echa Moskwy, że po tym wszystkim co się wydarzyło na Białorusi, Aleksander Łukaszenka może jedynie wyrazić skruchę i jak najszybciej odejść.

Białoruski prezydent, od początku antyrządowych protestów utrzymuje, że zostały one sprowokowane z zewnątrz i przypominają scenariusz kolorowych rewolucji. Rosyjscy i białoruscy komentatorzy niezależni już wcześniej uprzedzali, że białoruski dyktator, chcąc utrzymać władze sięgnie po siłowe rozwiązania i w ostateczności będzie prosił o pomoc Władimira Putina.



mbl