Akcję prowadzi milicja za zgodą Prokuratury Generalnej. Funkcjonariusze przeszukali stołeczną siedzibę Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Zatrzymany został lider tej organizacji Andrej Bastuniec, a także kilku jego współpracowników.
Było jak na zjeździe partii komunistycznej, wszyscy "za". "Łukaszenka wysłał sygnał Putinowi przed wizytą w Soczi"
Przeszukania odbyły się również w siedzibie Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna". Z relacji niezależnych mediów wynika, że funkcjonariusze weszli do mieszkań i biur około 20 dziennikarzy i obrońców praw człowieka w Mińsku, Brześciu, Homlu, Mohylewie, Mozyrzu i Swietłahorsku. Prawdopodobnie część z nich zatrzymano, ponieważ nie ma z nimi kontaktu telefonicznego. Nie odpowiada również telefon przewodniczącego niezależnego związku zawodowego Przemysłu Radioelektronicznego Hienadzia Fiedynicza.
Komitet śledczy Białorusi poinformował, że przeszukania są związane ze sprawą karną dotyczącą finansowania protestów opozycji na Białorusi.
"Trzymajcie się, koledzy. Nie robimy nic niezgodnego z prawem" - napisał na Facebooku o godz. 7.27 (po godz. 5.27 w Polsce) rzecznik prasowy BAŻ Barys Harecki.
Да мяне ломяцца ў дзверы. Трымайся, калегі. Мы нічога не парушаем
Opublikowany przez Barysa Haretskiego Poniedziałek, 15 lutego 2021
Jak napisał portal Nasza Niwa, później Harecki przestał odbierać telefony, co oznacza, że najprawdopodobniej został zatrzymany.
Żona szefa BAŻ Andreja Bastunca poinformowała z kolei, że został on rano zabrany przez milicję z mieszkania. Funkcjonariusze przekazali, że zabierają go do biura BAŻ, gdzie ma się odbyć rewizja. Milicja przyszła rano również do mieszkania Aleha Ahiejeua, wiceszefa i prawnika BAŻ. Jego telefon jest obecnie wyłączony.
CZYTAJ TAKŻE:
BAŻ to niezależna organizacja, która zajmuje się monitoringiem sytuacji dziennikarzy na Białorusi oraz obroną ich praw.
itom