Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 16.09.2021

Zapad-21. Żochowski: scenariusz wojny o Białoruś i wątek S-400 pokazują, że Kreml stawia wciąż na czynnik militarny

- Oficjalny scenariusz manewrów Zapad-21 to przekaz politycznej wizji świata Kremla.  Rosja zdecydowała się na bardzo agresywne przesłanie, że przyczyną akcji zbrojnej jest ingerencja Zachodu i próba obalenia Aleksandra Łukaszenki – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Piotr Żochowski (OSW). Jak dodał, prawdopodobne jest, że Rosja w niedalekiej perspektywie dozbroi armię białoruską w systemy rakietowe S-400, które zostaną rozmieszczone w pobliżu granicy z Ukrainą.

pap_20170920_2YS (1).jpg
Zapad-2021. Ekspert OSW Andrzej Wilk: armia Rosji ćwiczy przygotowanie do wojny i zadania sił okupacyjnych

Piotr Żochowski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, podkreślił w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że ćwiczenia Zapad, które rozpoczęły się wiosną, w rzeczywistości zakończą się pod koniec października na terenie Białorusi i pod koniec listopada w Rosji. Żołnierze nie wrócili jeszcze na miejsca dyslokacji.

Analizując tegoroczna manewry Zapad, ekspert zwrócił uwagę na agresywny przekaz Moskwy, który wskazuje, że Kreml nadal opiera swoją politykę zagraniczną na sygnalizowaniu gotowości użycia sił zbrojnych.

- Wedle scenariusza manewrów Zapad 2021 wojna wybucha w wyniku aktywności państw zachodnich, chcących doprowadzić do odsunięcia od władzy Łukaszenki. To silny przekaz polityczny. Wynikać ma z niego, że Rosja będzie broniła reżimu w Mińsku i wszelkie próby działania przeciwko Aleksandrowi Łukaszence mogą się spotkać z agresywną odpowiedzią Rosji – zaznaczył Piotr Żochowski, podsumowując dotychczasowy przebieg rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad-2021.

pap_20170920_06L (1).jpg
Łotewski ekspert Olevs Nikers: Zapad-21 powinien martwić głównie Ukrainę, region powinien odpowiedzieć manewrami

Wątek ukraiński i S-400. "Rosja potwierdza, że stawia na czynnik militarny"

Piotr Żochowski zwrócił uwagę na to, że Aleksander Łukaszenka nie wykluczył rozmieszczenia systemów S-400 w pobliżu ukraińskich granic, jeśli otrzyma je od Rosji.

- Myślę, że tak się stanie. To wojskowe posunięcie, które ma zapewnić Rosjanom kontrolę przestrzeni powietrznej Ukrainy od północy […]. To potwierdzenie logiki rosyjskiej polityki, która stawia na czynnik militarny – podkreślił analityk OSW.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich zaznaczył także, że Rosjanie w dokumentach doktrynalnych podkreślają pojęcie bezpieczeństwa państwa. - Wszystko w Rosji ma związek z bezpieczeństwem państwa, zatem wszystkie sfery życia są objęte logiką wojskową (…). Także w czasie pokoju. W Rosji ma bowiem miejsce rozmywanie pojęcia czasu wojny i pokoju – zaznaczył.

Więcej w rozmowie.

***

pap_20170914_27D (1).jpg
Zapad-2021. Maksym Khyłko: Rosja współodpowiada za operację na granicy, możliwe są zbrojne prowokacje

***

PolskieRadio24.pl: Kończy się aktywny etap kulminacyjnej fazy ćwiczeń Zapad 2021. Czy możemy już podsumować te ćwiczenia?

Piotr Żochowski (OSW): Oficjalnie zakończyła się ta faza Zapadu, w której brało udział 12 800 ludzi, ale sam proces szkoleniowy, ćwiczeń wojsk Rosji i Białorusi, jeszcze się nie zakończył.

Rosjanie opuszczą Białoruś dopiero pod koniec października, a w Rosji okres szkoleniowy zakończy się dopiero 30 listopada.

Warto przypomnieć w tym momencie, że ćwiczenia Zapad de facto zaczęły się już wiosną i potrwają do później jesieni. Zapad 2021 to wielomiesięczne ćwiczenia strategiczne na kierunku zachodnim, to nie tylko kilka dni we wrześniu na poligonach. Okres 10-16 września to tylko jedna z faz tych ćwiczeń, w których w sumie brało udział 200 tysięcy żołnierzy.

To było jasne, że ćwiczenia na kierunku zachodnim zaczęły się już wiosną. Na początku była faza przygotowawcza, potem kolejne elementy ćwiczeniowe Rosji i Białorusi.

Aktywna faza to tylko wisienka na torcie. Chodzi o to, by Rosjanie mogli się pochwalić, jak skutecznie modernizują siły zbrojne, jak nowoczesnego uzbrojenia używają. Potem następuje powolne zwijanie obozów rozmieszczonych na poligonach i powrót do domu.

A co nowego przyniosły te ćwiczenia? Mamy kolejne potwierdzenie, że armia białoruska ćwiczy w cyklu szkoleniowym Rosji, od wiosny do jesieni. Ćwiczenia na kierunku zachodnim były wspólnym przedsięwzięciem Rosji i Białorusi, długotrwałym i kompleksowym, kontynuowanym do późnej jesieni.

Warto dodać, że także w Arktyce, na dalekiej północy, Rosjanie przeprowadzili ćwiczeniową operację ofensywną w pobliżu granic Finlandii i Norwegii.

Skala tych ćwiczeń potwierdziła, że Rosjanie przy okazji wspólnych manewrów z armią białoruską zorganizowali ćwiczenia strategiczne standardowo wymierzone w Zachód.

E-1tQzSX0AAU8EK.jpg
Operacja "Śluza". Alaksandr Azarau: ujęto grupę przerzucającą migrantów. Okazało się, że to specnaz, sprawę przejęło KGB

Faza 10-16 września to zatem tylko drobna część tego, co dzieje się od wiosny.

Jeśli chodzi o to, co zostało pokazane na tych ćwiczeniach we wspomnianej fazie, zobaczyliśmy, że mamy do czynienia z istotnym stopniem nasycenia walczących oddziałów dronami. Pojawiły się także roboty bojowe, na przykład Uran-9 i Platforma-M.

Tu ważne są też kwestie polityki informacyjnej. Rosjanie manifestują, że uzbrojenie jest modernizowane, wprowadzane do służby.

Inny ważny aspekt wojskowy dotyczy tego, że ćwiczenia te były przeznaczone do sprawdzenia gotowości nowych jednostek rosyjskich, które powstały w Zachodnim Okręgu Wojskowym w ciągu ostatnich kilku lat. To były dla nich pierwsze ważne ćwiczenia strategiczne.

I co jeszcze nowego? Aleksander Łukaszenka pod koniec ćwiczeń wprowadził do nich wątek ukraiński. Mówił o tym w kontekście szans na rosyjski kredyt 1 mld dolarów na dostawę „nowoczesnego uzbrojenia”. Co więcej, dodał, że jeśli będą to zestawy rakietowe S-400, to rozmieści je w pobliżu granic Ukrainy.

To poważna sprawa. Myślę, że tak się stanie. To wojskowe posunięcie, które ma zapewnić Rosjanom kontrolę przestrzeni powietrznej Ukrainy od północy.

To zwiastuje kolejne problemy.

To potwierdzenie logiki rosyjskiej polityki, która stawia na czynnik militarny. Standardowym celem tego rodzaju ćwiczeń jest także postawienie w wątpliwość sensowności rozwijania własnego potencjału obronnego, ponieważ Rosjanie są silniejsi. To jest stały rosyjski przekaz – nie ma zmiany narracji, lecz kontynuacja, a raczej wzmocnienie.

Aktywność ćwiczeniowa ma duży ładunek polityczny – Rosja demonstruje poprzez nią, iż ma potencjał, aby skomplikować Zachodowi życie. Co zrozumiałe, Ukraina przejmuje się tą sytuacją, nagłaśnia fakt, że zagrożenie rośnie.

Było to także wydarzenie z zakresu współpracy międzynarodowej Rosji. Rosjanie zaprosili na nie szereg państw. Serbowie odmówili udziału w ostatniej chwili, delegując swojego obserwatora.  Komunikaty rosyjskiego ministerstwa obrony tego nie nagłaśniały, tylko rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że „UE zmusiła Serbię” do wycofania swojego kontyngentu.

A Białorusini i Rosjanie ćwiczyli razem przez cały cykl ćwiczeń na zachodnim kierunku i czynią to nadal?

Po zakończeniu Zapadu wojsko zostaje na Białorusi jeszcze przez jakiś czas, następnie przez jakiś czas trwa operacja powrotu. Zatem są to także wspólne ćwiczenia logistyczne, transportowe.

Białorusini pozostaną zaś aktywni do października. To kolejny sygnał o tym, że obie armie działają w ramach doskonalonych mechanizmów mających przetestować stopień integracji wojskowej.

Co można jeszcze powiedzieć o działaniach towarzyszących ćwiczeniom Zapad, akcji dezinformującej?

Oficjalny scenariusz zawiera przekaz politycznej wizji świata Kremla. A Rosja zdecydowała się na bardzo agresywny przekaz: przyczyną akcji zbrojnej jest, mówiąc wprost, ingerencja Zachodu i próba obalenia Aleksandra Łukaszenki.

Wedle scenariusza wojna wybucha przez działania osłabiające Łukaszenkę. To silny przekaz polityczny. Wynikać ma z niego, że Rosja będzie broniła reżimu i wszelkie próby działania przeciwko Aleksandrowi Łukaszence spotkają się z agresywną odpowiedzią Rosji.

Jeden z badaczy litewskich Nerijus wskazał, że w doktrynie rosyjskiej walka zbrojna to tylko jedna część konfliktu, mniejsza jej część. A pozostałe warstwy, większa część działań składających się na konflikt, to właśnie działania niemilitarne, dezinformujące, cyberataki, innego rodzaju działania.

To oczywiste, bo Rosjanie w dokumentach doktrynalnych stawiają na prymat bezpieczeństwa państwa i podkreślają fundamentalna rolę jaką spełniają w jego umocnieniu siły zbrojne. Wszystko w Rosji ma związek z bezpieczeństwem państwa, zatem wszystkie sfery życia są objęte logiką wojskową.


zapad pap 1200 .jpg
Nerijus Maliukevičius: przez Zapad Putin sygnalizuje, że będzie bronił swych interesów na Białorusi za wszelką cenę

Nie tylko w czasie konfliktu.

Także w czasie pokoju. W Rosji ma bowiem miejsce rozmywanie pojęcia wojny i pokoju. Spójrzmy na przykład na cyberataki. To według mnie działania kinetyczne, działania wojenne bez wypowiedzenia wojny. Służą one dezorganizacji jakiegoś państwa, jego infrastruktury krytycznej. Rosjanie sygnalizują, że mają takie zdolności. Ciekawa okoliczność to fakt, że do scenariusza „Zapad-21” nie włączono kwestii kryzysu migracyjnego.

Może wystarczył sam fakt, że oba procesy toczyły się równolegle?

Na to wygląda. Podczas czwartkowego posiedzenia Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym w Duszanbe Łukaszenka znów wygłosił filipikę o tym, jak Zachód destabilizuje granicę z Białorusią, wywołując kryzys migracyjny. Nazywam to stabilnym podtrzymywaniem niestabilności. Aktorzy ze wschodu cały czas grają swoją rolę, próbują wywierać presję psychologiczną. Moskwa próbuje zmusić Zachód, by uwierzył, że Rosja „opiekująca” się Łukaszenką, nie pozwoli na próby zmiany reżimu na Białorusi, bo na to nie pozwala strategiczny interes Kremla.

Chcą sparaliżować wolę Zachodu i Białorusinów i ich zdemoralizować.

Łukaszenka sparaliżował kraj, wprowadzając politykę represji, izolując kraj. Zrobił błąd, chcąc zachować władzę, poszedł na ustępstwa wobec Rosji.

Jakie powinny być nasze wnioski po ćwiczeniach Zapad?

Nie możemy zrezygnować z ulepszania naszego potencjału obronnego i współpracy z USA, NATO na wschodniej flance. Trzeba ją rozwijać. To jest skuteczny czynnik hamujący Rosjan. Obecność wojsk USA to dla nich duży kłopot, Rosjanie chcieliby, żeby Amerykanie się stąd wycofali.

Ciągle jednak pojawiają się nowe elementy…

Teraz czekamy na to, czy Rosjanie podpiszą 28 programów związkowych. Zapowiedziano ich podpisanie 7 listopada, na święto państwowe Rosji, upamiętniające wyzwolenie Moskwy od Polaków.

Łukaszenka i Putin mają się wtedy spotkać i podpisać, to co zatwierdziły rządy. Zarys tych dokumentów, nadal nie ujawnianych, świadczy jednak o tym, że integracja nie będzie tak szybka, jak można byłoby zakładać.

Przede wszystkim będzie to pewna formuła integracji gospodarczej, oczywiście pamiętamy tutaj cały czas o trwającej integracji wojskowej. Ta ostatnia biegnie swoim torem.

Integracja gospodarcza jednak, jak zapowiedzieli Łukaszenka i Putin, to proces, który może się zakończy w latach 2025-2027. Na bazie tego, co zapisano, trudno  mówić o planach wcielenia Białorusi, ale moim zdaniem Rosja chce tak unieszkodliwić Białoruś w wymiarze gospodarczym, by ta nie mogła już równoważyć stosunków gospodarczych z Rosją  współpracą z Zachodem czy z Ukrainą.

Rosja chce tymczasowo sparaliżować Białoruś, potem zastanowi się, co z tym zrobić?

To taktyka salami. Łukaszenka powoli musi wiązać z Rosją  elementy składowe białoruskiego potencjału gospodarczego , a w zamian Rosja utrzymuje kroplówkę finansową.

Kluczowe są tutaj ceny gazu i ropy. W planach jest wspólny rynek surowcowy, choć w istocie nie wiadomo jak szybko on powstanie. Na razie Rosja będzie Mińskowi dostarczać gaz po cenie z zeszłego roku, na czym Łukaszenka zyskuje w związku z wysokim poziomem cen na rynkach światowych. Jednak ceny ropy będą i tak regulowane w osobnych negocjacjach.


***

Z Piotrem Żochowskim z Ośrodka Studiów Wschodnich rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl