Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Agnieszka Kamińska 08.12.2021

Rozmowa Putin-Biden i ryzyko ataku Rosji na Ukrainę. Khyłko: zagrożenie nie znika, musimy maksymalnie wykorzystać czas

- Aby zapobiec ewentualnej rosyjskiej inwazji, Ukraina i jej zachodni partnerzy muszą maksymalnie wykorzystać czas, aby szybko zwiększyć zdolności obronne Ukrainy oraz opracować i przedstawić zestaw naprawdę efektywnych środków, które sprawiłyby, że cena ewentualnej eskalacji byłaby nie do przyjęcia dla Rosji  - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl dr Maksym Khyłko, dyrektor Programu Studiów Rosyjskich i Białoruskich w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma".

Kreml nie zrezygnuje z agresywnych planów wobec Ukrainy i całej Europy. Będzie w dalszym ciągu zwiększał presję polityczną na Kijów i jego zachodnich partnerów, aby zmusić ich do faktycznej kapitulacji poprzez rezygnację z integracji euroatlantyckiej Ukrainy, zgodę na rosyjską interpretację porozumień mińskich i ostatecznie powrót Ukrainy do rosyjskiej strefy wpływów - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl dr Maksym Khyłko, dyrektor Programu Studiów Rosyjskich i Białoruskich w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma", komentując sytuację po rozmowach prezydenta USA Joe Bidena i Władimira Putina.

Dr Maksym Khyłko zauważył, że propozycje Putina to nie "nowa architektura bezpieczeństwa", a powrót do stref wpływów, jaki obserwowaliśmy w czasach Związku Radzieckiego.

- A to przecież Rosja zrujnowała równowagę sił w regionie, najeżdżając Ukrainę, wzmacniając swoje siły wojskowe na nielegalnie okupowanym Krymie i ustanawiając kontrolę strategiczną nad Białorusią - zaznaczył ukraiński ekspert ds. bezpieczeństwa w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl

Więcej w wywiadzie.

***

PolskieRadio24.pl: Prezydent USA Joe Biden i Władimir Putin rozmawiali w Waszyngtonie przez wideołącze. USA od dłuższego czasu komunikowały zaniepokojenie w związku z nagromadzeniem wojsk rosyjskich na ukraińskiej granicy i, jak ostrzegały wysokim ryzykiem inwazji Kremla na Ukrainę. Z kolei Władimir Putin przedstawił przed tym spotkaniem swoje postulaty, m.in. stworzenia strefy buforowej w naszym regionie, zablokowanie poszerzania NATO.

Jaki jest rezultat tych rozmów z punktu widzenia Ukrainy, Białorusi i wschodniej flanki NATO? Czy powstrzymają eskalację agresji Putina?

Dr Maksym Khylko, dyrektor Programu Studiów Rosyjskich i Białoruskich w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma": Sądząc po oficjalnych oświadczeniach Białego Domu i Kremla, prezydent USA Joe Biden nie obiecał Władimirowi Putinowi żadnych kluczowych ustępstw wobec Ukrainy czy NATO. Niemniej jednak czas pokaże, czy ostrzeżenie Bidena o "silnych środkach gospodarczych i innego rodzaju" w przypadku gdyby doszło do eskalacji militarnej, będzie przez Moskwę uznane za zbyt wysoki koszt realizacji jej ambicji geopolitycznych i osobistych planów politycznych Putina.

Jeśli chodzi o Białoruś, nic nie wskazuje na to, by w ogóle omawiano związane z nią kwestie podczas spotkania – wydaje się, że Waszyngton nie wierzy, że można tam w najbliższym czasie coś zmienić, a Białoruś jest uważana przez USA za część przestrzeni strategicznej Rosji.

Jest prawdopodobne, że po spotkaniu Bidena z Putinem, Rosja na pewien czas zmniejszy tempo powiększania siły militarnej w pobliżu granic Ukrainy, ale Kreml nie zrezygnuje z agresywnych planów wobec Ukrainy i całej Europy. Kreml będzie w dalszym ciągu zwiększał presję polityczną na Kijów i jego zachodnich partnerów, aby zmusić ich do faktycznej kapitulacji poprzez rezygnację z integracji euroatlantyckiej Ukrainy, zgodę na rosyjską interpretację porozumień mińskich i ostatecznie powrót Ukrainy do rosyjskiej strefy wpływów.

Czy te rozmowy niosą ze sobą dodatkowe ryzyka, na przykład – rozpoczęcie rozmów o nowej architekturze bezpieczeństwa, jak twierdzi Kreml?

W propozycjach Kremla chodzi nie tyle o nową architekturę bezpieczeństwa, ile o powrót do Europy, w której istniały strefy wpływów. Moskwa uważa, że ​​powinna mieć wyłączność na obszarze postsowieckim i prawo weta w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Stąd żądania Putina, by powstrzymać rozszerzenie NATO na wschód i zakazać rozmieszczania rakiet na wschodniej flance NATO.

A to przecież Rosja zrujnowała równowagę sił w regionie, najeżdżając Ukrainę, wzmacniając swoje siły wojskowe na nielegalnie okupowanym Krymie i ustanawiając kontrolę strategiczną nad Białorusią. Jednocześnie Kreml żąda od Ukrainy i państw NATO, by nie sprzeciwiały się hegemonicznym planom Moskwy.

Czytaj także:

Jakie niebezpieczeństwa wiążą się z uruchomieniem Nord Streamu 2?

Po uruchomieniu Nord Stream 2 Rosja będzie mogła w każdej chwili wstrzymać tranzyt gazu przez Ukrainę i tym samym spowodować znaczne jego niedobory na Ukrainie, co może sprowokować destabilizację społeczno-polityczną w kraju.

To samo dotyczy Białorusi, Moskwa będzie mogła zatrzymać tranzyt gazu przez ten kraj, jeśli Mińsk w pewnym momencie nie zgodziłby się na szybkie tempo integracji, czyli faktyczne wchłonięcie Białorusi przez Rosję.

Ponadto, gdy Rosja nie będzie potrzebować już opcji tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy, zniknie potężny czynnik odstraszający, który pomagał powstrzymywać Rosję przed prowadzeniem wojny na pełną skalę przeciwko Ukrainie.

Jak wysokie jest ryzyko rosyjskiej inwazji i innych form agresji w stosunku do Ukrainy? Jak im zapobiegać?

Rosja będzie równolegle wykorzystywać szereg instrumentów wojny hybrydowej do destabilizacji i osłabienia Ukrainy.

Już teraz tworzy sztuczny kryzys energetyczny, ograniczając tranzyt gazu przez Ukrainę i blokując dostawy węgla na Ukrainę z Kazachstanu przez terytorium Rosji.

Ewentualne przerwy w dostawie prądu i ogrzewania w zimie mogą prowadzić do niestabilności społeczno-politycznej.

W tym samym celu Moskwa może również skierować tysiące migrantów przez granice Białorusi na terytorium Ukrainy. Groźba rosyjskich wojsk w pobliżu granic Ukrainy, a także ewentualne lokalne eskalacje na linii rozgraniczenia w Donbasie, mogą zostać wykorzystane do wymuszenia na władzach w Kijowie błędnych decyzji, które mogą doprowadzić do politycznej destabilizacji. Jednocześnie Moskwa może także wspierać siły opozycyjne na Ukrainie, niekoniecznie prorosyjskie, w celu wywołania kryzysu politycznego na Ukrainie.

Jednocześnie Moskwa będzie też nadal wywierać presję na Zachód, m.in. poprzez ograniczanie dostaw gazu, prowokowanie niestabilności na granicach Białorusi i grożenie wojną na dużą skalę na Ukrainie.

Aby zapobiec ewentualnej rosyjskiej inwazji, Ukraina i jej zachodni partnerzy muszą maksymalnie wykorzystać czas, aby szybko zwiększyć zdolności obronne Ukrainy oraz opracować i przedstawić zestaw naprawdę efektywnych środków, które sprawiłyby, że cena ewentualnej eskalacji byłaby nie do przyjęcia dla Rosji.

***

Z dr. Maksymem Khyłką, dyrektorem Programu Studiów Rosyjskich i Białoruskich w Radzie Polityki Zagranicznej "Ukraińska Pryzma" rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl