Żona opozycjonisty Wolha Bandarenka ma pojechać do Mohylewa w najbliższych dniach z prawnikiem. Chce dowiedzieć się między innymi, czy jej męża transportowano do więzienia w pozycji leżącej, na noszach, tak jak zapowiadano w szpitalu.
Pod koniec lipca Bandarenka przeszedł operację kręgosłupa. Powinien odbyć co najmniej kilkumiesięczną rehabilitację. Jak pisze portal Karta 97, w ciągu kilku miesięcy po operacji nie może siedzieć. Lekarze stanowczo podkreślają, że nie może wykonywać prac fizycznych ze względu na zły stan kręgosłupa. Krajowy konsultant ds. neurochirurgii w rozmowie z Raportem Białoruś podkreślał, że Bandarence grozi inwalidztwo, jeśli nie zapewni mu się odpowiednich warunków do rekonwalescencji.
Źmicier Bandarenka był mężem zaufania Andreja Sannikaua, szefem kampanii Europejska Białoruś. W procesach opozycji po 19 grudnia Bandarenka został skazany na 2 lata kolonii karnej.
Z powodu dolegliwości kręgosłupa, które zaostrzyły się w więzieniu KGB, musiał przejść operację usunięcia przepukliny dyskowej. Zabieg przeprowadzono 26 lipca.
W sprawie Bandarenki interweniowali m.in. szef europarlamentu Jerzy Buzek, szef delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw Białorusi Jacek Protasiewicz, europoseł Marek Migalski, który adoptował Źmiciera Bandarenkę jako więźnia politycznego w ramach programu fundacji Libereco.
agkm, charter97.org
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś