Kolejnych 11 osób spośród skazanych za zeszłoroczne protesty po wyborach prezydenckich na Białorusi zostało w środę ułaskawionych. Informację o ułaskawieniu podała agencja BelTA, dodając, że Aleksandrem Łukaszenką kierowały względy „humanitarne”, ale nie ujawniła nazwisk.
Według niezależnych portali internetowych zwolnieni to Mikita Lichawid, Fiodar Mirzajanau, Pawał Winahradau, Aleh Fiedarkiewicz, Dźmitry Bułanou, Alaksandr Małczanau, Ilja Wasiljewicz, Alaksandr Klaskouski, Uładzimir Łoban i Źmicier Nowik. Według opozycyjnej gazety "Nasza Niwa" zwolniony został także Alaksandr Atroszczankau, który był rzecznikiem prasowym kandydata opozycji Andreja Sannikaua podczas kampanii wyborczej. Niemal wszyscy skazani byli na kary 3-4 lat kolonii karnej za udział w demonstracji opozycji w wieczór po wyborach prezydenckich. Kłaskouski, były milicjant, otrzymał jeden z najwyższych wyroków w powyborczych procesach - pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
W więzieniu pozostali jednak najważniejsi opozycjoniści – znani i aktywni na scenie politycznej: to jest byli kandydaci na prezydenta Andrej Sannikau, Mikoła Statkiewicz i Dźmitry Wus; współpracownik Sannikaua Źmicier Bandarenka, który przeszedł niedawno operację kręgosłupa, a także działacze opozycyjnej organizacji Młody Front: Źmicier Daszkiewicz i Eduard Łobau. Dwaj ostatni nie byli jednak sądzeni za udział w protestach; aresztowano ich tuż przed wyborami.
To trzecia seria ułaskawień. Poprzednio Łukaszenka zwolnił w sumie 13 osób, wśród nich także nie było kandydatów na prezydenta ani poważniejszych liderów politycznych.
Według szefa MSZ Bułgarii Nikołaja Mładenowa Łukaszenka pod koniec sierpnia miał obiecać mu zwolnienie wszystkich skazanych po wyborach do początku października.
PAP, agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś