Decyzję podjęli szefowie dyplomacji 27 krajów na spotkaniu w Luksemburgu. W oświadczeniu Rady Unii Europejskiego napisano, że UE nie zmieniła krytycznego stanowiska na temat sytuacji na Białorusi i domaga się od reżimu w Mińsku przestrzegania praw człowieka i demokratycznych standardów.
Tłumaczy się jednak, że konieczne jest utrzymywanie kontaktów z władzą, by "wpływać na zmiany". - Uważamy, że dialog z nawet niedemokratycznym krajem jest potrzebny, od tego jest dyplomacja, aby go prowadzić - podkreślał szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
Unia tłumaczy, że zniesienie sankcji jest konieczne, by szef białoruskiego MSZ-tu mógł reprezentować kraj na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Uładzimir Makiej, zanim został ministrem spraw zagranicznych, był szefem prezydenckiej administracji. Dwa lata temu został objęty unijnymi sankcjami, gdy Bruksela nakładała je w odwecie za łamanie praw człowieka na Białorusi. Wjazdu na teren Współnoty zakazano w sumie ponad 250 działaczom reżimu w Mińsku, zamrożono też ich aktywa finansowe w Europie.
Jak informuje IAR, również aktywa Makieja na terenia UE mają podlegać zamrożeniu.
Opozycja białoruska przeciw kontaktom UE z władzami Białorusi
Wielu reprezentantów opozycji białoruskiej jest stanowczo przeciwna dialogowi z reżimem. "Ci, którzy walczą o wolność naszego kraju, uważają jakiekolwiek bezpośrednie kontakty kierownictwa państw demokratycznych z oficjelami reżimu białoruskiego za zdradę ideałów demokracji i próbę legitymizowania dyktatury" - napisał ostatnio jeden z więźniów politycznych, Mikoła Statkiewicz, w liście do premiera Litwy, w którym prosił go o rezygnację ze spotkań z przedstawicielami władz białoruskich do czasu zwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
Przedstawiciele opozycji podkreślają, że dialog z Aleksandrem Łukaszenką zakończył się brutalnym rozgromieniem opozycji i sfałszowanymi wyborami, a skuteczne w walce z reżimem Łukaszenki są sankcje i pryncypialna polityka. Dotychczas warunkiem zniesienia sankcji było uwolnienie i rehabiilitacja więźniów politycznych, a UE kierowała się zasadą "mniej za mniej, więcej za więcej".
IAR/PAP/PolskieRadio.pl/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
Komunikat służby prasowej Rady Europejskiej