Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 15.11.2013

Zbliżenie Gazpromu i Naftohazu. Media w Rosji: maleją szanse na umowę Ukrainy z UE?

W czwartek doszło do spotkania szefów Gazpromu i Naftohazu, uzgodniono odroczenie płatności za gaz, a dług Ukrainy wobec Gazpromu znacznie zmalał – opisuje gazeta "Kommiersant".

Do zbliżenia stanowisk rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu doszło na tle malejących szans na rychłe podpisanie przez Ukrainę porozumienia o stowarzyszeniu z Unią Europejską - podkreśla w piątek dziennik "Kommiersant".

Rosyjska gazeta formułuje tę ocenę, komentując czwartkowe rozmowy prezesów obu koncernów, Aleksieja Millera i Jewhena Bakulina w Moskwie, po których poinformowano, że Naftohaz potwierdził, iż w październiku odebrał od Gazpromu 1,4 mld metrów sześciennych gazu, a rosyjski monopolista zmniejszył swoje roszczenia finansowe wobec ukraińskiego partnera do 1,3 mld dolarów. Gazprom zaproponował też Naftohazowi odroczenie płatności za surowiec dostarczony w sierpniu i październiku.

"Kommiersant" zwraca uwagę, że "do rozmów Gazpromu z Naftohazem doszło nazajutrz po posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy; parlament nie pozwolił Julii Tymoszenko na wyjazd na leczenie za granicę i tym samym nie spełnił jednego z kluczowych żądań, od których UE uzależnia podpisanie umowy stowarzyszeniowej".

Dziennik komentuje, że "porozumienie zamierzano podpisać podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego (w Wilnie) w dniach 28-29 listopada, jednak teraz szanse na to zmalały". "Gazprom jest gotowy do kompromisu, gdyż podpisanie umowy z Unią Europejską wydaje się wątpliwe" - cytuje "Kommiersant" analityka Siergieja Wachramiejewa.

Ile wynosi dług?

Pod koniec października Gazprom oznajmił, że Naftohaz nie zapłacił za gaz sprowadzony w sierpniu (822 mln dolarów). Rosyjski koncern zagroził wtedy ukraińskiemu partnerowi przejściem na system przedpłat.

Na początku listopada rosyjskie media, powołując się na źródła w Gazpromie, podały, że Naftohaz nie rozliczył się również za paliwo otrzymane w październiku, w wyniku czego zadłużenie ukraińskiego koncernu wzrosło do około 2,1 mld USD.

Po czwartkowych rozmowach Millera z Bakulinem rosyjski monopolista ogłosił, że Naftohaz jest mu winien 1,3 mld dolarów. Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow wyjaśnił, że 790 mln USD - to dług za sierpień, a 540 mln USD - za październik. - Wkrótce nadejdzie zima. Skąd wezmą pieniądze - uzasadnił Kuprijanow konieczność odroczenia płatności.

- Gazprom nie tylko zgodził się na odroczenie płatności, ale też zredukował zadłużenie Naftohazu o prawie 800 mln dolarów - podsumował rozmowy Millera z Bakulinem dziennik "Wiedomosti".

”Dług przepisany na jednego z oligarchów”

Powołując się na źródło w rosyjskim koncernie, gazeta "Wiedomosti" przekazała, że część długu została przepisana na grupę Ostchem, kontrolowaną przez ukraińskiego oligarchę Dymytro Firtasza, która także sprowadza rosyjski gaz na Ukrainę.

- Trzy tygodnie temu prezes Gazpromu Aleksiej Miller, premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew i sekretarz prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow utrzymywali, że zadłużenie Ukrainy jest krytyczne i że jeśli ona nie zapłaci, to gaz będzie otrzymywać wyłącznie na podstawie przedpłaty - przypominają "Wiedomosti".

Dziennik podaje, że źródło w Gazpromie wyjaśniło mu, iż koncepcja przedpłat miała tło polityczne. "Ukraina w końcu listopada zamierza podpisać umowę o stowarzyszeniu z UE, co nie podoba się Moskwie. W ostatnich dniach ton ukraińskich władz uległ zmianie, a parlament nie zdołał uchwalić ustaw niezbędnych do stowarzyszenia" - cytują "Wiedomosti" swojego rozmówcę.

PAP/agkm