Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 08.12.2013

Wielotysięczny marsz protestu w Kijowie. Opozycja chce dymisji rządu

Organizatorzy spodziewają się na proeuropejskim marszu setek tysięcy osób.
Majdan w KijowieMajdan w KijowiePAPEPA/ANATOLY MALTSEV

Na Ukrainie od 21 listopada trwają demonstracje zwolenników integracji europejskiej, protestujących przeciwko odłożeniu przez władze ukraińskie podpisania umowy o stowarzyszeniu z Unią Europejską.

Demonstranci domagają się dymisji najwyższych władz kraju. Około godz. 11 czasu polskiego (12 czasu ukraińskiego) oczekiwany jest wielotysięczny pochód opozycji przez centrum ukraińskiej stolicy.

Ekspert OSW: Ukraina przygotowuje umowę z Rosją >>>

Czego żąda opozycja? ”Rząd techniczny wznowi rozmowy z UE”

Jeden z przywódców ukraińskiej opozycji Arsenij Jaceniuk oświadczył w sobotę, że strona opozycyjna nie planuje stworzenia rządu koalicyjnego z ekipą prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

- Żadnego rządu koalicyjnego z Wiktorem Janukowyczem nie zamierzamy robić. Zamierzamy za to zrobić wszystko, aby podpisać umowę stowarzyszeniową (z UE) i wznowić rozmowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i otrzymać kredyt od MFW - powiedział dziennikarzom Jaceniuk, który jest szefem frakcji parlamentarnej Batkiwszczyny. Na czele tego ugrupowania stoi uwięziona była premier Julia Tymoszenko.

Według Jaceniuka umowę stowarzyszeniową z UE i porozumienie kredytowe z MFW powinien podpisac tzw. rząd techniczny , który obejmie władzę po gabinecie premiera Mykoły Azarowa. Pilne potrzeby finansowe Ukrainy są szacowane na 10 mld dolarów.

We wtorek parlament Ukrainy nie przyjął zgłoszonej przez opozycję rezolucji o wotum nieufności dla rządu Azarowa. Gabinet ten jest obwiniany o brutalne użycie siły przez milicję wobec demonstrantów 30 listopada i 1 grudnia.

Opozycja oburzona rozmowami w Soczi!

W piątek w Soczi doszło do spotkania Wiktora Janukowycza z Władimirem Putinem. Ukraiński prezydent zatrzymał się w Rosji w drodze powrotnej z Chin, gdzie składał w ostatnich dniach wizytę; w tym samym czasie na Ukrainie już od ponad dwóch tygodni trwają protesty.

To spotkanie wywołało negatywne reakcje wśród zgromadzonych na kijowskim Placu Niepodległości.  Pojawiły się bowiem nieoficjalne informacje, że Janukowycz miał zawrzeć w Soczi porozumienie, zbliżające Kijów do Rosji. Dziennikarz znanego tygodnika„”Economist” poinformował, że w Soczi Janukowycz podpisał " strategiczną umowę, która zawiera zobowiązanie Ukrainy do wejścia do Unii Celnej" Rosji, Białorusi i Kazachstanu .

- Możliwego włączenia się Ukrainy do Unii Celnej podczas spotkania nie omawiano. Podpisywanie żadnych dokumentów nie było na tym spotkaniu planowane i żadne dokumenty nie zostały podpisane - czytamy w komunikacie służb prasowych Janukowycza.  Administracja prezydencka w Kijowie poinformowała, że tematem rozmów w Soczi był "rozwój współpracy w przemyśle i wysokich technologiach, oraz w dziedzinie finansowo-kredytowej. Szczególną uwagę zwrócono na współpracę Ukrainy i Rosji w energetyce". Podobne informacje przekazał wcześniej w sobotę w Moskwie rzecznik rosyjskiego prezydenta Władimir Pieskow. Oświadczył on, że Putin i Janukowycz spotkali się w Soczi w piątek i dyskutowali o "współpracy energetycznej". Twierdzi też, że prezydenci nie rozmawiali o Unii Celnej. - Obie strony zbliżyły swe stanowiska w dziedzinie energetycznej, lecz żadne porozumienie nie zostało zawarte - dodał. Według ukraińskiej prasy, powołującej się na moskiewskie źródła, Janukowycz miał rozmawiać z Putinem o kredycie w wysokości 12 mld dolarów oraz obniżce cen gazu.

Jeden z liderów opozycji ukraińskiej Arsenij Jaceniuk oświadczył w sobotę, że Janukowycz planuje już 17 grudnia podpisać umowę strategiczną z Rosją i na podstawie tego dokumentu Ukraina ma przystąpić do Unii Celnej . Zdaniem opozycjonisty umowa została już parafowana.
W piątek Jaceniuk ostrzegł, że jeśli Janukowycz podpisze z Putinem jakieś dokumenty zbliżające Ukrainę do Unii Celnej z udziałem Rosji, Białorusi i Kazachstanu, to protesty w Kijowie się nasilą. - Niedzielna demonstracja może zakończyć się w tragiczny sposób, jeśli Janukowycz sprzedał Ukrainę. Jeśli to będzie prawda, oznacza katastrofę polityczną i gospodarczą Ukrainy - powiedział.

Saakaszwili: Majdan doprowadzi do klęski imperium Rosji
Michaił Saakaszwili wystąpił w sobotę  na Majdanie Niepodległości . Saakaszwili, do niedawna prezydent Gruzji, przemawiał do Ukraińców w ich rodzimym języku. Tłum przywitał byłego prezydenta Gruzji okrzykami „Misza! Misza!”.  Saakaszwili zna ukraiński, bo w młodości studiował w Kijowie. Jak zaznaczył, dziś stolica Ukrainy to serce Europy. Jego zdaniem, UE powinna pokazać Moskwie, że jest główną siłą w Europie, a Kijowowi okazywać solidarność.

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili oświadczył, że wierzy w zwycięstwo demonstrantów i jest przekonany, że trwające od 21 listopada akcje protestacyjne doprowadzą do klęski "Imperium Rosyjskiego".

- Nie ma wątpliwości, że wasze zwycięstwo zmieni nas i Rosję. Ukraiński triumf będzie końcem reżimu (Władimira) Putina, a w podręcznikach historii napiszą, że Imperium Rosyjskie przestało istnieć na Euromajdanie - powiedział po ukraińsku Saakaszwili.

Jego zdaniem ukraińskie protesty przeciwko władzy, która pod naciskiem Moskwy odmówiła podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, wpływa pozytywnie również na sytuację w Gruzji. - Dziś bronicie nie tylko swojej przyszłości, przyszłości Ukrainy, bronicie nas wszystkich - powiedział Saakaszwili dodając, że zwycięstwo wolności na Ukrainie będzie zwycięstwem wolności w Gruzji, a także w Mołdawii i Armenii.

Według byłego gruzińskiego przywódcy Unia Celna proponowana Ukrainie przez Rosję oznacza "krach i korupcję". DO UC należą obecnie, oprócz Rosji, Białoruś i Kazachstan.

Przed wystąpieniem na Majdanie Saakaszwili spotkał się z jednym z liderów ukraińskiej opozycji Witalijem Kliczką. Według biura prasowego partii Udar, którą kieruje Kliczko, w spotkaniu uczestniczył też były premier Mołdawii Vlad Filat.  - Nie ingerujemy w wewnętrzne sprawy Ukrainy, ale wszyscy rozumieją, że Ukraina nie ma innej drogi, jak tylko do Europy, ponieważ jest to wybór zasad i wartości. Dlatego dzisiaj wszyscy popierają Ukrainę i chcą jej pomóc - powiedział Saakaszwili podczas spotkania z Kliczką. Postępowanie Rosji wobec Ukrainy były gruziński prezydent nazwał "napaścią na suwerenne państwo w centrum Europy".

Przed Ukraińcami na Majdanie wystąpili też polscy europosłowie. Jacek Saryusz-Wolski wzniósł do góry dwa palce pokazując znak zwycięstwa znany z czasów Solidarności. Tłumy skandowały: "Peremoha - zwycięstwo".  Jacek Saryusz-Wolski mówił, że każdy naród ma prawo na swój wybór.
"Mamy nadzieję, że Ukraina wybierze europejską drogę" - podkreślił. Europoseł potępił także brutalne ataki milicji na demonstrantów sprzed tygodnia.

Pikiety przed kanałami telewizji

W sobotę w Kijowie odbyły się pikiety przed najważniejszymi kanałami telewizyjnymi . Protestujący z placu Niepodległości żądali, aby dziennikarze uczciwie informowali o wydarzeniach w stolicy. Po kilkuset manifestantów pikietowało przez kilka godzin najpopularniejsze telewizje: Inter, 1+1, ICTV i Ukraina. Dziennikarka kanału Inter Olha Czerwakowa powiedziała, że ona i jej koledzy informują o wydarzeniach obiektywnie, co potwierdzają też niezależni eksperci.  - Nasi reporterzy śpią po 5 godzin na dobę, tylko po to, aby mówić o Majdanie. Oni cały czas są tam. Pokazujemy wszystko, co się odbywa - zapewniała protestujących. Manifestanci pozostaną na razie tylko przed siedzibą telewizji państwowej, której cały czas antenowy wypełnia prorządowa propaganda.

Z powodu cenzury, 3 dziennikarzy już zrezygnowało z pracy w jedynym państwowym kanale ogólnokrajowym - Pierwszym, który mimo największego zasięgu ma słabą oglądalność. W nocy z piątku na sobotę milicja wzmocniła ochronę centrum telewizyjnego w stolicy obawiając się, że demonstranci będą starali się zająć budynek.

Specjalna ochrona Euromajdanu po pacyfikacji

Nie dopuścimy do kolejnego rozlewu krwi na Euromajdanie – tak mówili w sobotę PAP wciąż młodzi, choć już emerytowani oficerowie ukraińskiej armii, którzy ochotniczo chronią uczestników protestów ciągnących się od ponad dwóch tygodni w centrum Kijowa.
Byli wojskowi zapewniają, że są dobrze przygotowani do ewentualnego ataku i że potrafią go skutecznie odeprzeć. Nie wiadomo, ilu ich jest, gdyż nie chcą o tym mówić dziennikarzom. Z ich krótkich, prawdziwie wojskowych zdań wynika, że zdecydowani są na wiele.

Żeby porozmawiać z dowódcami ochrony Majdanu, należy przedostać się przez trzy linie kontroli. Najpierw trzeba wejść na sam otoczony barykadami plac. W wąskich, prowadzonych do niego przejściach stoją młodzi ludzie, uważnie lustrujący wchodzących.

Druga linia kontroli znajduje się za sceną Euromajdanu. Jest to obóz wewnętrzny i do wejścia na jego terytorium wystarcza zwykły identyfikator z napisem "Prasa". Weterani armii stoją w zwartej grupie w strojach maskujących. - Mamy swoją organizację. Nazywa się ”Nikt prócz nas+. W naszych szeregach są byli żołnierze, desantowcy i weterani Afganistanu. Wszyscy tutaj jesteśmy oficerami - mówi 42-letni Serhij w niebieskim berecie wojsk desantowych.
Oficerowie przyłączyli się do protestów, gdy milicyjny specnaz Berkut spacyfikował w sobotę demonstrujących na Majdanie Niepodległości. - Kiedy milicja pobiła studentów uznaliśmy, że nie możemy pozwolić, żeby się to powtórzyło - powiedział.
Serhij kilka razy powtarza, że nie ma niczego wspólnego z opozycyjnymi partiami na Euromajdanie. Pytany, co zrobią, gdy Berkut powtórzy atak wyjaśnia, że istnieje plan działań przygotowany na taką sytuację. Ujawniać go nie może.
- Powiem tylko, że jesteśmy gotowi stanąć kordonem między protestującymi a milicją. Nie dopuścimy do prowokacji i masowych zamieszek. Nie damy milicji powodów do atak" - stwierdza.
Mimo obaw zgromadzonych na Majdanie atak na jego uczestników szybko raczej nie nastąpi. Byli żołnierze nie narzekają jednak na brak pracy. - Nasi ludzie są porozstawiani w najważniejszych punktach Majdanu. Plac jest stale przez nas patrolowany. Gdy tylko dostajemy sygnały o problemie, rozwiązujemy go szybko i skutecznie - zapewnia Serhij.

PAP/IAR/agkm

(Jacek Saryusz-Wolski i Jerzy Buzek w Kijowie) Wideo: TVN24/x-news)

Olena Babakova z Polskiego Radia o organizacji Majdanu (TVN24/x-news)