Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 13.11.2016

Kruszył imperium zła, kusił go Putin. Lider Tatarów Krymskich uwierzył w swoje ideały i nigdy ich nie zdradził

Życie lidera Tatarów Krymskich, Mustafy Dżemilewa, jest niezwykłe, a on zdaje się postacią tak kryształową i pełną wewnętrznej siły, że aż nierzeczywistą. - Jest żyjącą legendą, a jednocześnie wciąż niezwykle wpływowym, czynnym politykiem, z krwi i kości. Dzięki zaufaniu, którym obdarzają go Tatarzy Krymscy, Ukraińcy, ciągle ma olbrzymi wpływ na losy Krymu, Ukrainy, Europy – mówi nasz rozmówca, Tatar Krymski, Nedim Useinow.
Mustafa DżemilewMustafa DżemilewWikimedia Commons/Katarzyna Czerwińska - Senat Rzeczypospolitej Polskiej, CC BY-SA 3.0 pl

Parlament Europejski w tym roku nominował do Nagrody im. Sacharowa za walkę o prawa człowieka znanego dysydenta czasów radzieckich i jednocześnie przywódcę Krymskich Tatarów, 73-letniego Mustafę Dżemilewa. Jego kandydaturę zgłosiły dwie frakcje europarlamentu: Europejska Partia Ludowa (z polskich partii w jej skład wchodzą PO i PSL) oraz Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (należy do niej PiS).

Mustafa Dżemilew urodził się 13 listopada 1943 roku na Krymie, a niedługo później jego rodzinę, wraz z setkami tysięcy innych, na mocy rozkazu Józefa Stalina deportowano z półwyspu do Azji Środkowej.

Za ZSRR był represjonowany z powodu swojej działalności w obszarze praw człowieka. Wiele razy stawał przed sądem, 15 lat spędził w sowieckich łagrach, zesłano go m.in. do więzienia do Jakucji. W czasie gdy go więziono, zorganizował m.in. 300-dniową głodówkę. Walczył o prawa człowieka w ZSRR, o prawo powrotu deportowanych Tatarów Krymskich na półwysep. Za czasów ZSRR był jednym z czołowych działaczy ruchu dysydenckiego.


NASZ WYWIAD
tat12.jpg
Czego Tatarzy Krymscy oczekują od Zachodu?

Był uczestnikiem Euromajdanu. Teraz walczy o Ukrainę i Krym. Oparł się namowom Kremla do kolaboracji po aneksji ukraińskiego terytorium – Władimir Putin zaprosił go na Kreml i przekonywał go do współpracy osobiście, prośbą i groźbą, obiecywał, że Tatarzy Krymscy będą mieli lepszą sytuację.

Uwierzył w prawa i wolność człowieka

Niewątpliwie Mustafa Dżemilew jest wizjonerem i niepospolitym, niezależnym myślicielem. - Dziesiątki lat temu miał odwagę uwierzyć w ideały wolności, prawa człowieka, siłę pokojowego protestu. Gdy zaczynał tę walkę 50 lat temu, w ponurym sowieckim imperium, te wielkie idee wydawały się mrzonkami: prawa człowieka, wyzwolenie małych narodów w ZSRR, powrót kilkuset tysięcy Tatarów Krymskich do ojczyzny. To dowodzi siły umysłu, charakteru, charyzmy – tak charakteryzuje sylwetkę Mustafy Dżemilewan w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl działacz krymskotatarski, członek Rady Koordynacyjnej Światowego Kongresu Tatarów Krymskich, Nedim Useinow.

Bezgranicznie ufają mu nie tylko Tatarzy Krymscy, ale i Ukraińcy. – Wierzą mu do tego stopnia, że podczas ostatnich wyborów prezydenckich w mediach powtarzały się pytania, czemu nie kandyduje? To dowodzi olbrzymiego zaufania - zauważył Nedim Useinow.

Dżemilew zawsze podkreślał, że przyszłość Tatarów Krymskich wiąże z Ukrainą.


NASZ WYWIAD
dep663364.jpg
TATARZY KRYMSCY BOJĄ SIĘ KOLEJNEJ DEPORTACJI

Tatarzy Krymscy represjonowani przez Kreml

Mustafa Dżemilew nie zmienił zdania oczywiście i po tym, gdy Rosja zaanektowała ukraiński Krym w marcu 2014 roku. Dżemilew, który całe życie walczył, w końcu z sukcesem, o prawo powrotu Tatarów Krymskich z miejsc deportacji stalinowskiej w Azji Środkowej, dostał zakaz wjazdu na terytorium półwyspu.

Obecnie Tatarów Krymskich ze strony rosyjskich władz okupacyjnych spotykają bezwzględne i często niezwykle okrutne represje, ze względu na ich proukraińską postawę -  nie uznali aneksji, rosyjskiego pseudoreferendum, zbojkotowali ostatnio również wybory do Dumy. Sąd Najwyższy Rosji zdelegalizował w ostatnim czasie samorząd Tatarów Krymskich – Medżlis, działacze krymskotatarscy są porywani, okrutnie torturowani, zabijani. Ostatnim czasem ludzie w przebraniach drogówki porwali członka Rady Koordynacyjnej Światowego Kongresu Tatarów Krymskich, Erwina Ibragimowa, po tym gdy próbował nagłaśniać problemy Tatarów Krymskich na konferencji na Litwie. Nedim Useinow, który jest również członkiem Rady, jest pełen najgorszych przeczuć co do losu swego przyjaciela.

Tatarzy Krymscy w swoim oporze idą za głosem swojego lidera, Mustafy Dżemilewa, który wezwał ich do takiej postawy, uznaje aneksję za nielegalną. W tamtejszych okolicznościach, przy świadomości bestialskich tortur, represjach, można sobie wyobrazić, jak wielkie poważanie budzi jego postać.

Mustafa Dżemilew do Putina Niech pan zabierze swoje wojska z Krymu

- Putin wysłał na Krym desant różnego rodzaju działaczy aktywistów – nie zawsze kojarzonych z Kremlem i jego otoczeniem, którzy mieli za zadanie przekupić liderów Tatarów Krymskich, przekonując ich do współpracy z nową administracją, obiecując im wszelkiego rodzaju przywileje i korzyści. Dżemilew był jednym z pierwszych, który powiedział ”nie”.  Słynna jest jego rozmowa z prezydentem Rosji, Putinem, w której powiedział: "Jeśli chce pan rozmawiać o poprawie sytuacji Tatarów Krymskich, to w pierwszej kolejności niech pan zabierze swoje wojska z Krymu, a resztę omówi z naszym prezydentem Petrem Poroszenką". Na tym skończyła się ta rozmowa – podkreślił Nedim Useinow.

Działacz zaznacza, że skala te pokusy była wielka, ogromna, niejeden człowiek nie byłby jej się w stanie oprzeć, wielu uległo, Mustafa Dżemilew jednak zachował się tak jak zawsze, wsłuchał się w swoje wartości.

Nie zdradził samego siebie i swojego dziedzictwa, za które jest szanowany i uznawany na całym świecie. Polega ono na tym, że uparcie dążył do wyznaczonego celu i nigdy nie zdradzał swoich ideałów, polegających na obronie tych podstawowych wartości, ludzkich, obywatelskich, które są fundamentem wolnego świat, jak prawa człowieka, jego godność, przestrzegane pewnych zobowiązań, które człowiek wobec innego bierze na siebie wobec drugiego – mówił Nedim Useinow. 

W gronie najwybitniejszych działaczy

Mustafa Dżemilew za czasów Związku Radzieckim był znanym dysydentem. Był w środowisku najwybitniejszych działaczy praw człowieka w ZSRR, choć był tylko prostym człowiekiem, pozbawionym przez reżim nawet możliwości formalnego wykształcenia. - Udzielał się bardzo aktywnie w środowiskach sowieckich obrońców praw człowieka. Znał słynnego Andrieja Sacharowa, byłego radzieckiego generała Petra Hryhorenkę, i całą plejadę innych niezależnych intelektualistów tamtego czasu – opowiadał krymskotatarski działacz Nedim Useinow w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.

Petro Hryhorenko był wcześniej słynnym radzieckim generałem, Andriej Sacharow był wybitnym naukowcem, znanym na całym świecie fizykiem jądrowym, w końcu noblistą.

A Mustafa Dżemilew był po prostu młodym człowiekiem, pewnie w oczach wielu obywateli ZSRR skazanym w tym nieludzkim systemie nie przegraną, rezygnację i niebyt, wyrzuconym z uczelni za antysowiecką działalność. Działał, napisał nawet historię Tatarów Krymskich, którą próbował kolportować podziemnymi sposobami, jednak mimo wszystko był tylko młodą, kruchą, pozbawioną dużych wpływów jednostką.

 – To niezwykłe, że Mustafa Dżemilew w jakiś sposób nawiązał kontakt z tymi osobami, będąc tak naprawdę zwykłą osobą, nie miał nawet możliwości zdobywania edukacji – mówił Nedim Useinow. Ta okoliczność, jak podkreśla, świadczy o tym, jak bardzo charyzmatyczną postacią jest lider Krymskich Tatarów.

Wierzył w ideały, które wydawały się tak nierealne

Mustafa Dżemilew potrafił uwierzyć w wartości, które w społeczeństwie sowieckim wydawały się mrzonką, czymś niedościgłym, a w dodatku za ich popieranie groziła utrata zdrowia, życia, wolności. Widział jasno swoje cele i potrafił zjednywać wokół siebie inne osoby – taki obraz Mustafy Dżemilewa, zdaniem Useinowa, wyłania się z tamtych dysydenckich dziesięcioleci w ZSRR.


NASZ WYWIAD
kreml 1200 free.jpg
TATARZY KRYMSCY CZEKAJĄ NA KONIEC ROSJI PUTINA

- W latach 60-70. trzydziestoparoletni Mustafa Dżemilew, miał już wszystkie cechy przyszłego przywódcy Tatarów Krymskich, bo z jednej strony był bardzo stanowczy w dążeniu o swoich ideałów i ich realizacji, z drugiej strony był osobą, która potrafiła nawiązywać współpracę z najbliższym otoczeniem, ze swoimi przyjaciółmi, przekonywać ich do tego, że warto. Wyobraźmy sobie ZSRR w latach 50. – kto wierzy, że to potężne imperium zbudowane na trupach milionów  ludzi, narodów ujarzmionych przez ZSRR upadnie, czy nawet się zachwieje i że mały naród Tatarów Krymskich wywalczy sobie prawo do powrotu na Krym. Do tego w tamtych czasach trudno było podejmować jakąkolwiek walkę, stawiać przed sobą cele globalne – opowiadał działacz.

Rozmówca Polskiego Radia dodał, że Mustafa Dżemilew dołączył do nurtu środowisk demokratycznych, które walczyły w ramach konstytucji ZSRR, prawa, systemu prawnego, i starały się bronić zwykłych ludzi, którzy byli prześladowani z przyczyn politycznych, wtrącani do więzień, prześladowani w inny sposób.

Także Mustafa Dżemilew za swoje poglądy kilkanaście lat spędził w więzieniu sowieckim, prowadził kilkusetdniową głodówkę.

Nadal wpływa na politykę: bo ma potężny kapitał zaufania

Nedim Useinow zaznaczył, że Mustafa Dżemilew mimo tego, że osiągnął tak wiele, nie udaje się na odpoczynek, jest nadal czynnym politykiem. I to na pewno szczególnie doceniają parlamentarzyści, którzy głosowali za przyznaniem mu Nagrody im. Sacharowa, bo wiedzą, ile czasu, energii i zaangażowania wymaga polityczna działalność.  Dżemilew jest obecnie deputowanym Rady Najwyższej  i przedstawicielem państwa ds. Tatarów Krymskich.

Działacz dodał, że jest niewątpliwie wielkim autorytetem, również dla Ukraińców. W czasie kampanii prezydenckiej w mediach ukraińskich mówiono wiele o tym, że byłby dobrym kandydatem na najwyższy urząd w państwie. Pytano go w wywiadach, dlaczego nie bierze udziału w wyborach. Nedim Useinow zaznaczył, że wielu Ukraińców darzy go ogromnym szacunkiem i uznaje za człowieka, na którym w pełni można polegać. Nie podejrzewają, że mógłby zdradzić.

Rozmówca portalu PolskieRadio.pl podkreślił również, że Mustafa Dżemilew jest w największym stopniu przewidywalnym politykiem, co jest bardzo ważne w polityce zachodniej.

Zdaniem Nedima Useinowa, Dżemilew zrobił wiele, żeby na jego rodacy nie rozpoczęli walk zbrojnych na Krymie. – Dwa lata temu, kiedy rosyjskie wojska zajmowały Krym nie chwycili za broń, tylko potwierdzili ukształtowaną latami walki z ZSRR kulturę pokojowego protestu. Dżemilew mówił często, że przemoc nie jest rozwiązaniem w żadnej sytuacji i powtarzał, że w przypadku Tatarów Krymskich, których jest po prostu zbyt mało, podjęcie walki skończy się dla nich tragicznie - stwierdził krymskotatarski działacz.

Nedim Useinow akcentował, że Tatarzy Krymscy, Ukraińcy ufają Dżemilewowi. - To właśnie zaufanie, którym jest obdarzony, wciąż obsadza go w roli aktywnego polityka, który wpływa na losy polityczne swojego narodu, kraju w swoim mieszka, Ukrainy, ale też Europy. Dziś gdy mamy kryzys wartości takich jak tolerancja, wiara w innego człowieka, szacunek, wielokulturowość europejska, podważana jest przez populistów – to postać Mustafy Dżemilewa, reprezentującego mały naród walczący o przetrwanie, wierzącego w ideę europejską jest niezwykle ważna – dodał. Jak ocenił krymskoatatarski działacz, w obliczu wewnętrznych i zewnętrznych zagrożeń, przed którymi stoi Europa, tego formatu postaci są niezwykle ważne, jako wzór i punkt oparcia.


***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl