Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 14.07.2017

”Big deal kosztem Ukrainy jest nierealny. Na horyzoncie zmiany w formacie normandzkim”

Zdematerializowały się spekulacje dotyczące porozumienia o Ukrainie bez Ukrainy. Jest za to sukces Kijowa, będzie reprezentant USA ds. konfliktu z Rosją. Są też sygnały, że będą pewne zmiany w formacie normandzkim, być może USA włączą się w jego prace - mówiła w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Maria Zołkina, podsumowując rezultaty szczytu G20 z punktu widzenia Ukrainy.

Maria Zołkina, ekspertka kijowskiego think tanku Fundacji Demokratyczne Inicjatywy im. Ilka Kuczeriwa, powiedziała portalowi PolskieRadio.pl, że po szczycie G20 nie ma już wątpliwości co do tego, że wielkie potęgi światowe uczynią Ukrainę przedmiotem niejasnych porozumień ponad jej głową. Dodała, że jest to nierealne również z tego względu, że ukraińskie społeczeństwo nie zaakceptowałoby rozwiązań, które obecnie stara się promować Rosja ws. Donbasu.

Maria Zołkina powiedziała, że być może reprezentacja USA będzie wizytowała rozmowy w formacie normandzkim, ale jeszcze nie wiadomo, w jakim charakterze. Wciąż nie ma wiedzy na ten temat. Dodała, że podczas szczytu G20 Ukraina otrzymała wstępny sygnał ze strony amerykańskiej, że jej reprezentanci ewentualnie mogliby być obecni w formacie normandzkim jako doradcy polityczni, nie jako strona negocjacji. Podkreśliła, że wciąż nie ma wiedzy na ten temat, jak ostatecznie to będzie wyglądać.

Liderem grupy ma pozostać europejskie państwo – Niemcy – mówiła analityczka. W jej ocenie to dobre rozwiązanie.

***

PolskieRadio.pl: Jakie są pani refleksje po szczycie G20 w Kijowie, co wnosi on z punktu widzenia ukraińskiej polityki?

Maria Zołkina, ekspertka think tanku Fundacji Demokratyczne Inicjatywy: Żadna z obaw polityków i dyplomatów na temat tego, co może stać się na szczycie G20 w odniesieniu do Ukrainy nie stała się rzeczywistością. Były sugestie, że skoro nie będzie tam lidera ukraińskiego państwa, mogą zapaść decyzje niekorzystne dla Ukrainy i korzystne dla Rosji. Obawy i spekulacje były związane m.in. ze spotkaniem prezydentów USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina.

Tak się nie stało. Głównym wnioskiem z tego szczytu jest to, że żaden globalny deal dotyczący Ukrainy i bez Ukrainy nie jest możliwy.

Ukraina nie była też tematem numer jeden rozmów liderów Rosji i USA ani pozostałych przywódców G20. Dialog międzynarodowy i sytuacja w kwestii konfliktu na wschodzie Ukrainy nie ulega dużym fluktuacjom, jest to w dużej mierze pat, ale też nie jest to najgorszy wariant. Lepsze to niż ewentualne rozwiązanie dyktowane przez rosyjską stronę. Z tego punktu widzenia dobrze, że sytuacja jest stabilna.

Trzeba dodać, że przed szczytem otrzymywaliśmy zapewnienia, że nie będzie zmian bez udziału Ukrainy. Przed G20 doszło do rozmowy kanclerz Niemiec i prezydenta Petra Poroszenki na temat dialogu normandzkiego. Z kolei po szczycie Kijów odwiedził sekretarz stanu USA Rex Tillerson.

Jeszcze w czasie rozmów na szczycie G20 poinformowano o mianowaniu specjalnego wysłannika do spraw Ukrainy.

Specjalny przedstawiciel  USA do spraw Ukrainy Kurt Volker ma poszukiwać rozwiązań konfliktu rosyjskiego-ukraińskiego. Nie jest to przy tym być może osoba najlepsza z punktu widzenia administracji prezydenta Donalda Trumpa – bo jego wypowiedzi i stanowisko wobec Rosji są o wiele ostrzejsze, niż być może ona uznawała to za stosowne.

Mianowanie Volkera to wielki sukces Ukrainy. Bowiem nawet za czasów administracji prezydenta Baracka Obamy była tylko osoba odpowiedzialna za cały region szefowa Biura ds. Europy i Eurazji.

Czyli Victoria Nuland.

Teraz mamy nie tylko jej następcę, ale i osobę, która będzie bezpośrednio odpowiedzialna za sprawy dotyczące Rosji i Ukrainy.

Po spotkaniu Donalda Trumpa i Władimira Putina pozostają wciąż znaki zapytania. Czy z pani punktu widzenia, czy są powody do zadowolenia, nadziei?

Ciągle nie wiemy, jaka będzie polityka USA względem Rosji. Jednak kilka ważnych obaw zniknęło. Nie będzie wielkiego dealu. A jeśli dwie potęgi zawarłyby tego rodzaju porozumienie, to nie Ukraina będzie jego przedmiotem. Nie jesteśmy w tych relacjach tematem numer jeden. Z punktu widzenia wpływów na arenie międzynarodowej dla Putina ważne są teraz Korea Północna i Syria.

Rosja nie jest obecnie w stanie zaproponować innym państwom rozwiązań dla Ukrainy. Chciałaby zmian w konstytucji Ukrainy określających polityczny status terytoriów czasowo okupowanych, reintegracji ich do ukraińskiego państwa, ale na zasadach, które Moskwa zaproponuje. Rosja nie chce demilitaryzacji, wycofania broni, ale w tym samym czasie tzw. postuluje ”wybory”, tworzenie niezależnego systemu sądowniczego, administracyjnego. Tymczasem Rosja nie wypełniła wciąż zobowiązań z umów mińskich dotyczących bezpieczeństwa. Niemal co dzień mamy ofiary, zabitych, rannych, żołnierzy i cywilów.

Jednak nie  będzie jednak żadnego wielkiego dealu, również dlatego, że ma też szans na to, by Ukraina mogła go ewentualnie wdrożyć. Nawet jeśli politycy byliby gotowi na bolesny kompromis z Moskwą, to opinia publiczna stanowczo jest temu przeciwna. 

Co będzie z rozmowami w formacie normandzkim?

Podczas szczytu G20 były sygnały, że USA są gotowe do głębszego zaangażowania w sprawy negocjacji ws. konfliktu na Ukrainie. Jednak USA nie chcą być w pełni włączone w rozmowy w formacie normandzkim. Chcą być bardziej obecne.

Kiedy asystent w Departamencie Stanu ds. Europy i Azji Victoria Nuland prowadziła rozmowy np. z Władysławem Surkowem z administracji prezydenta Rosji, wówczas np. Berlin być może nie mógł mieć pełnej świadomości co tak naprawdę tam omawiano.

Ukraina opowiada się za zaangażowaniem USA, bo Waszyngton jest głównym ośrodkiem presji na Rosję, nawet mimo problemów po dojściu do władzy nowego prezydenta USA, trzeba zauważyć, że sankcje USA są ostrzejsze niż Europy.

Jednak USA nie będą jedną ze stron, format normandzki pozostanie bez zmian, Niemcy pozostaną liderem grupy normandzkiej.

Takie są plany, czy już zapadły decyzje? Czy to w pani ocenie pozytywne rozwiązanie?

Takie były sygnały ze strony amerykańskiej administracji podczas szczytu G20. Moim zdaniem fakt, że europejskie państwo pozostanie na czele tej grupy to pozytywne rozwiązania.

Ciągle jeszcze nie mamy wiedzy, jak ostatecznie będzie to wyglądać.

***

Z Marią Zołkiną z Fundacji Demokratyczne Inicjatywy rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal PolskieRadio.pl