Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 16.05.2014

"Łukaszenka tkwi w kleszczach Putina. Ukraina jest zagrożona również od strony Białorusi"

Aleksander Łukaszenka chce ukryć swą totalną zależność od Putina. Znajduje się bowiem w mocnych, zmartwiałych już kleszczach władcy Kremla i nie jest zdolny zrobić kroku ani w lewo, ani w prawo, cokolwiek by się nie zdawało politykom na Zachodzie – pisze białoruski opozycjonista Franak Wiaczorka.
Łukaszenka tkwi w kleszczach Putina. Ukraina jest zagrożona również od strony BiałorusiFacebook/Profil Franaka Wiaczorki

To było dla mnie dziwne, że Aleksander Łukaszenka spotkał się z tymczasowym prezydentem Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem i zajął rzekomo proukraińską pozycję. Tak to wyglądało przynajmniej w mediach. Mówił, że musimy współpracować z ukraińskim nowym tymczasowym rządem, że wspieramy ich dążenia. Jednak wszystkie iluzje rozwiały się po spotkaniu Łukaszenki z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem 8 maja. Na Kremlu odbyło się wtedy spotkanie liderów krajów tzw. bloku ODKB, kolektywnej obrony (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym). Byli tam również przedstawiciele Armenii, Kirgistanu i Tadżykistanu. Ciekawe jest to, że kierownictwo Kazachstanu zignorowało to spotkanie. To częściowo mówi o tym, że Kazachstan nie chce wspierać wprost polityki prezydenta Rosji Władimira Putina na Ukrainie i dlatego zlekceważył obrady w Moskwie 8 maja.

Po tym spotkaniu Aleksander Łukaszenka porównał wydarzenia w Odessie ze spaleniem wioski Chatyń przez niemieckich faszystów. To wieś niedaleko Mińska, gdzie podczas II wojny światowej faszyści spalili setki ludzi. Powiedział, że całkowicie popiera działania Putina i rosyjskiej armii. Zagwarantował, że Białoruś zawsze będzie szła ręka w rękę z Rosją. To chyba ostateczny dowód dla ukraińskiej władzy  i Ukraińców, że Łukaszenka nie stanie po ich stronie i nie ma co na niego liczyć.

Łukaszenka powiedział, zwracając się do Putina: ”Władimirze Władimirowiczu! Mówię tak nie dlatego, że występujemy przed mediami, ale prostu nie mamy innego wyjścia, niż być razem, bo jeśli będziemy osobno, stanie się to, co na Ukrainie”. Moim zdaniem Aleksander Łukaszenka musiał tak powiedzieć wcześniej czy później. Jego stanowisko wobec Ukrainy, spokojne, liberalne, irytowało Moskwę i presja ze strony Kremla się zwiększała.

Aleksander Łukaszenka chce ukryć swoją totalną zależność od Putina. Znajduje się w mocnych, zmartwiałych  kleszczach Putina i nie jest zdolny zrobić kroku ani w lewo, ani w prawo, cokolwiek by się nie wydawało politykom na Zachodzie. Dlatego trzeba go traktować tylko i wyłącznie jako część drużyny Putina. I on również w kontekście ukraińskiej wojny na południowym wschodzie będzie tylko i wyłącznie po stronie Rosji.  Zagrożenie jest również ze strony Białorusi.

Franak Wiaczorka.

Zobacz: Blog Franaka Wiaczorki w serwisie Raport Białoruś na portalu PolskieRadio.pl >>>

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl