Społeczeństwo białoruskie chce łatwiejszego uzyskiwania wiz Schengen, a w przyszłości ich zniesienia. Jednak do tej pory białoruskie władze nie odpowiedziały na propozycję UE dotyczącą rozmów o ułatwieniach wizowych. Mówili o tym uczestnicy dyskusji w Mińsku poświęconej tym kwestiom, którą zorganizował niezależny Białoruski Instytut Badań Strategicznych.
Andrej Jelisiejeu, analityk Instytutu Badań Strategicznych stwierdził, że państwa europejskie powinny wydawać jak najwięcej wiz dla Białorusinów. - Na podstawie badań socjologicznych można dojść do wniosku, że ci Białorusini, którzy jeżdżą do Unii Europejskiej mają bardziej proeuropejskie nastawienie- mówi Jelisiejeu.
O tym, że ułatwienia wizowe są dla Białorusinów pożądane, mówili podczas dyskusji między innymi prezes Republikańskiej Konfederacji Przedsiębiorczości Uładzimir Karahin oraz dyrektor Mińskiego Stowarzyszenia Hotelarskiego Mikałaj Chrałowicz.
- Zależy nam na rozwoju turystyki, na tym, aby jeździły dzieci, sportsmeni, aby była wymiana kulturalna - zaznaczył Karahin, podkreślając, że białoruskie władze nie chcą się zgodzić na zwiększenie liczby polskich konsulów. - Byłoby to z ekonomicznego punktu widzenia opłacalne dla obu stron, ale jak dotąd nie widać zrozumienia tej potrzeby - dodał.
Marta Jaroszewicz, z polskiego Ośrodka Studiów Wschodnich zwróciła uwagę, że jeśli państwa Europy Wschodniej chcą w przyszłości zniesienia wiz do Unii Europejskiej to powinny pokazać, że o to się starają. Jej zdaniem kraje Europy Wschodniej powinny pokazać wysoką gotowość do reform i wypełniania warunków UE .
Propozycja komisji od dwóch lat bez odpowiedzi
W czerwcu 2011 r. Komisja Europejska zwróciła się do władz Białorusi z propozycją rozpoczęcia rozmów o liberalizacji reżimu wizowego, wiążąc to z warunkiem podpisania umowy o readmisji. Propozycja przewiduje m.in. obniżenie ceny wiz z obecnych 60 do 35 euro. Mińsk do tej pory na nią nie odpowiedział.
Co można zrobić?
Na konferencji paneliści z Białoruskiego Instytutu Badań Strategicznych (BISS), Ośrodka Studiów Wschodnich oraz ukraińskiej organizacji pozarządowej Europa bez Barier, a także goście z sali zastanawiali się, jak przełamać impas w rozmowach na temat uproszczenia reżimu wizowego.
Według Jelisiejeua w sytuacji, gdy władze białoruskie nie rozpoczynają rozmów w sprawie uproszczenia reżimu wizowego, trzeba jak najszerzej wykorzystywać możliwości, jakie daje unijny kodeks wizowy. - Polska to robi - wydaje duży odsetek wiz wielokrotnych i bezpłatnych, ale niektóre kraje UE, np. Czechy czy Francja, bardzo rzadko korzystają z tych możliwości. W konsulatach Czech czy Francji tylko 10 proc. wydawanych wiz jest wielokrotnych - zaznaczył.
2L A. Jelisiejeu, 2P Natalia Jaroszewicz, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio
Ekspertka ds. migracji OSW Marta Jaroszewicz wyraziła natomiast przekonanie, że w sytuacji podwyższonych nastrojów antyimigracyjnych na Zachodzie kraje Europy Wschodniej powinny pokazać wysoką gotowość do reform i wypełniania warunków Unii Europejskiej, jak robi to Mołdawia.
- Mołdawia szybko wprowadziła paszporty biometryczne, poprawia system ochrony granic, reformuje swoje ministerstwa spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, sądy. Walka z korupcją jest bardzo istotna, by UE była pewna, że wizy i paszporty zostały przyznane zgodnie z prawodawstwem - zaznaczyła.
Wyraziła też przypuszczenie, że przełamanie impasu może nastąpić samoistnie - gdy Białorusinom będzie wydawanych coraz więcej wiz i okaże się, że mimo to nie stanowią oni zagrożenia z punktu widzenia bezpieczeństwa i nie nadużywają przepisów imigracyjnych.
Wśród innych tematów poruszono też kwestię trudności z obowiązkowym zarejestrowaniem ankiety wizowej w polskim systemie elektronicznym oraz "nieludzkich" - jak się wyraził obecny na sali niemiecki przedsiębiorca - warunków na granicy, gdzie trzeba czasem czekać na przejazd 1,5 dnia.
PAP/IAR/agkm