Wypowiedź szefa wydziału dochodzeń SBU Maksima Lenki dla kanału "112 Ukraina" cytuje m.in. agencja Interfax. - W piątek rozpoczęte zostało dochodzenie w sprawie próby przejęcia władzy, po zbadaniu serwerów skonfiskowanych w grudniu podczas przeszukania w siedzibie Batkiwszczyny w Kijowie - powiedział Maksym Lenko. Grozi za to 10 lat więzienia. Lenko powiedział, że analiza materiału wykazała, iż protesty, które odbywają się na Ukrainie od końca listopada ub. r. "były planowane" podobnie jak przewidziane było "użycie siły wobec demonstrantów” co miało doprowadzić do podkopania autorytetu prezydenta. SBU ma skończyć śledztwo w dwa miesiące. Media ukraińskie przypominają, że już 31 stycznia Ołeh Hnatiw, zastępca szefa działu śledczego MSW, przedstawiał takie same wnioski.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
MSW Ukrainy chce aresztować torturowanego lidera Automajdanu
MSW oznajmiło też w piątek, że zamierza aresztować skatowanego lidera Automajdanu, Dmytro Bułatowa. Może aresztowany od razu po wyjściu ze szpitala, albo w samej klinice, jak to często bywa z uczestnikami antyrządowych protestów. MSW ogłosiło że wszyscy trzej liderzy Automajdanu mają być aresztowani albo zatrzymani.
(Wideo: Dmytro Bułatow tuż po swoim odnalezieniu, źr. UA1+1/x-news)
Janukowycz jedzie do Moskwy
Wiktor Janukowycz ma zamiar w przyszłym tygodniu polecieć do Moskwy. Obecnie prezydent przebywa na zwolnieniu lekarskim z powodu choroby górnych dróg oddechowych.
O planowanej na koniec tygodnia wizycie pisze zazwyczaj dobrze poinformowany portal "Dzerkało Tyżnia", który powołuje się na źródła w administracji prezydenta. W czasie wizyty ma się odbyć spotkanie Wiktora Janukowycza z Władimirem Putinem. Ostatni raz prezydenci widzieli się 8 stycznia. Było to nieoficjalne spotkanie.
Wojskowi do Janukowycza: przywróć porządek
Ukraińscy wojskowi zwrócili się do prezydenta Wiktora Janukowycza z prośbą o podjęcie "niezwłocznych działań na rzecz stabilizacji sytuacji w kraju". Komunikat tej treści opublikowano w piątek na oficjalnej stronie internetowej Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Zgodnie z komunikatem resortu obrony apel wystosowano podczas zebrania "aparatu" tego ministerstwa we wtorek, po omówieniu wydarzeń w Kijowie i innych miastach, oraz wysłuchaniu przemówienia ministra Pawła Lebiediewa. "Uczestnicy zebrania wyrazili zaniepokojenie sytuacją w kraju" - czytamy. Stwierdzono, że demonstranci zajmują budynki użyteczności publicznej i zauważyli, że dalsza eskalacja konfliktu grozi podziałem kraju.
Dziennikarze ukraińscy piszą, że próbowano przekonać oficerów do podpisania się pod tym apelem już kilka dni temu, ale udało się to dopiero teraz.
22 stycznia Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oświadczenie, że podlegające mu wojska nie będą brały udziału w ewentualnych działaniach związanych z manifestacjami w Kijowie. Służba prasowa MON poinformowała przy tym, że zarówno żołnierze, jak i technika wojskowa, pozostają w koszarach .
W działaniach w Kijowie biorą jednak udział wojska wewnętrzne, które są podległe MSW. Działają one wspólnie z oddziałami specjalnymi Berkut także podległymi temu resortowi. Na jego czele stoi Witalij Zacharczenko, oddany współpracownik Wiktora Janukowycza.
Szef NATO zaniepokojony
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wyraził w piątek zaniepokojenie z powodu gróźb władz Ukrainy, że mogą sięgnąć po wojsko w celu uśmierzenia opozycyjnych demonstracji. - Siły zbrojne Ukrainy cieszą się znacznym szacunkiem i muszą pozostać neutralne. Bieg wydarzeń śledzę nadal z niepokojem - napisał Rasmussen na Twitterze.
Już wcześniej sekretarz generalny NATO ostrzegł przed podejmowaniem na Ukrainie "prób wciągania wojska do gry".
O Ukrainie w Monachium
W drugim dniu międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium jednym z najważniejszych punktów będzie dyskusja na temat Ukrainy.
W rozmowach wezmą udział między innymi. jeden z liderów ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko, szef ukraińskiej dyplomacji Łeonid Kożara oraz były doradca prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński. Zakulisowe rozmowy o Ukrainie mają też przeprowadzić szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Rosji.
Były doradca Putina: los Ukrainy rozstrzygnie się w najbliższych dniach
Andrej Ilarionow, były doradca Władimira Putina, obecnie go krytykujący, uważa, że wkrótce Kreml rozpocznie wywieranie silnej presji na Ukrainę.
Andrej Illarionow uważa, że Rosja zacznie bardzo silny nacisk na Ukrainę w ciągu najbliższego tygodnia.
Ekspert zaznaczył, że już teraz zatrzymywane są na granicy ukraińskie towary, a w TV co dzień można usłyszeć, że na Ukrainie ma miejsce przewrót, w wyniku którego do władzy dojdą ”nacjonaliści i faszyści”. Według byłego doradcy Putina, Rosja zwiększa swoją obecność w obwodzie ługańskim i na Krymie, dodał, że zbierają się tam kozacy dońscy, czy kluby motocyklowe. Illarionow powiedział portalowi gordon.ua, że różni się w ocenie sytuacji z premierem Donaldem Tuskiem, że aktywna polityka Rosja zacznie się dopiero po zakończeniu Soczi. Uważa, że machina ruszy już po ceremonii otwarcia. Dodał, że wielu ekspertów rządowych wygłasza teraz opinie o tym, że jest wyjątkowy czas na ponowne połączenie Ukrainy i Rosji.
Illarionow jest członkiem założonego niedawno w Rosji Komitet Solidarności z Majdanem. Jego cele to m.in. przekazywanie obiektywnych informacji o wydarzeniach na Ukrainie – państwowe media pokazują propagandowy obraz, przedstawiając protesty jako zamieszki będące dziełem ekstremistów i radykalnych nacjonalistów.
Doradca Putina ds. integracji eurazjatyckiej: "pełzający przewrót".
Obecny doradca prezydenta Rosji ds. gospodarczych Siergiej Głaziew określił obecne wydarzenia na Ukrainie jako "pełzający przewrót". Ostrzegł on ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, że jeśli nie stłumi buntu, to straci władzę, a Ukraina pogrąży się w chaosie.
Dramatyczny list ws. sytuacji na Ukrainie>>>
Głaziew mówi o tym w wywiadzie dla magazynu "Gazprom", wydawanego przez rosyjski koncern paliwowy. Rozmowa ukaże się w pierwszym numerze pisma. Jej zapis na swoim blogu w piątek upublicznił redaktor naczelny periodyku Siergiej Prawosudow. Zapytany, w którą stronę odchyli się wahadło na Ukrainie, doradca Władimira Putina oświadczył, że będzie to zależeć od jej prezydenta. - Stoi on w obliczu pełzającego przewrotu, a ponieważ jest gwarantem konstytucji, bezpieczeństwa i integralności Ukrainy, to nie ma on wyboru - oznajmił. "Albo obroni ukraińską państwowość i stłumi bunt, sprowokowany i finansowany przez siły zewnętrzne, albo ryzykuje utratę władzy, a wówczas Ukrainę czeka narastający chaos i wewnętrzny konflikt, z którego nie widać wyjścia" - dodał Głaziew. Doradca prezydenta Rosji ocenił, że w wypadku Ukrainy "czynnik ingerencji z zewnątrz - jest czynnikiem nr 1, który należy uwzględniać". - Mamy do czynienia nie z banderowcami, którzy nagle wyszli z lasów, ale z ukierunkowaną, systemową pracą informacyjno-propagandowej machiny, która zdruzgotała już nie jedno państwo na świecie i która dzisiaj wykreowała wybuchową sytuację na Ukrainie - wyjaśnił. Głaziew oświadczył, że USA i ich sojusznicy z NATO w ciągu 20 lat tylko oficjalnymi kanałami przekazali 5 mld dolarów na "wyhodowanie eksperckiej wspólnoty intelektualnej, nastawionej przeciwko Federacji Rosyjskiej i ukierunkowanej na kształtowanie rusofobicznych nastrojów w społeczeństwie ukraińskim". Zdaniem doradcy Putina, w Moskwie "nie doceniono zarówno czynnika zewnętrznego wpływu, jak i jego skali". - Ludzie przeznaczają miliardy dolarów, aby wbić klin między naszymi krajami i narodami. Nie doceniliśmy naporu i presji, nie doceniliśmy amerykańskiej geopolityki, której sens na poradzieckiej przestrzeni określa zasada ”dziel i rządź" - wskazał. Głaziew zauważył, że ważną rolę w kształtowaniu polityki USA na arenie międzynarodowej odgrywają dzieła Zbigniewa Brzezińskiego. - Człowiek ten cierpi na skrajną formę rusofobii i - moim zdaniem - powinien się leczyć - podkreślił doradca prezydenta FR.
Prezydent na zwolnieniu
Wczoraj Wiktor Janukowycz udał się na zwolnienie lekarskie. Nie wiadomo jednak na jak długo. Ostatni raz szef państwa był widziany we środę, gdy przyszedł do parlamentu zmobilizować deputowanych rządzącej Partii Regionów, aby poparli jego projekt ustawy o amnestii przewidujący wcześniejsze opuszczenie budynków użyteczności publicznej. Część klubu gotowa była głosować za projekt opozycji mówiący o bezwarunkowej amnestii. W końcu wariant prezydencki został przyjęty, a w piątek podpisany. Tego dnia Janukowycz podpisał też projekt
Ashton znów pojedzie do Kijowa
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton spotkała się z opozycją na marginesie odbywającej się obecnie w Monachium Konferencji Bezpieczeństwa.
- Sytuacja na Ukrainie budzi głęboki niepokój, pojadę do Kijowa w ciągu następnego tygodnia – oświadczyła Catherinae Ashton po rozmowach z opozycjonistami (Więcej >>>)
PAP/IAR/inne/agkm