Angielskojęzyczny raport pod tytułem ”Utrzymywanie systemowego kryzysu praw człowieka na Białorusi: Jaka jest cena “misji pokojowej Łukaszenki?” ("Conservation of the Systemic Human Rights Crisis in Belarus". A Worthwhile Price for LukashenkA’s “Peace-Making”?) przedstawili w Domu Białoruskim w Warszawie działacze praw człowieka, Olga Zacharowa z organizacji Freedom Files i Jurij Dżibladze z Centrum Rozwoju Demokracji i Praw Człowieka
W opracowaniu stwierdzono, że autokratycznie rządzący Białorusią Aleksander Łukaszenka znajduje się w najtrudniejszej sytuacji gospodarczej od lat - stąd wydaje się, że jest bardziej niż kiedykolwiek skłonny do ustępstw. Zaznaczono, że Rosja jest również w gorszej sytuacji ekonomicznej, będzie więc mniej skora do hojności wobec uzależnionego od siebie Mińska. Autorzy raportu przypuszczają, że Łukaszenka po aneksji Krymu może bać się o los terytorium Białorusi.
W raporcie podkreślono, że to właściwy moment, by postawić warunki autokratycznemu przywódcy, w zakresie praw człowieka i demokratyzacji. Presja ekonomiczna Zachodu może wpłynąć na Aleksandra Łukaszenkę - zauważa się w raporcie. Autorzy dokumentu przywodzą przykłady, że polityka sankcji wcześniej pozytywnie wpłynęła na dyktatora, jednak niekonsekwencja w ich stosowaniu i brak polityki opartej o promowanie praw człowieka, sprawiła, że reżim umocnił się i gospodarczo, i politycznie, a autorytaryzm nie uległ cofnięciu, a zaostrzeniu.
(fot. Agnieszka Kamińska/PolskieRadio.pl)
Sytuacja ekonomiczna się pogarsza
Autorzy raportu zauważają, że zbliżają się tzw. wybory, a kasa państwowa Białorusi świeci pustkami. Jak zauważono, rezerwy walutowe Białorusi spadły i są najniższe od 5 lat, wynoszą obecnie ok. 4,5 mld dolarów. Autorzy raportu piszą, że zadłużenie Bialorusi w tym roku wynosi 4,1 mld dol, z czego około 3,1 powinno być zapłacone zagranicznym wierzycielom. Dlatego zdaniem analityków Łukaszenka będzie się starał o nowe kredyty, najchętniej pobrałby je z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Rosja obecnie ma mniej pieniędzy na leczenie problemów Białorusi – oceniają autorzy raportu. Zauważają, że Łukaszence nie udało się uzyskać stałego dochodu z "pośredniczenia” w omijaniu rosyjskiego embarga. Równocześnie, zakłady przemysłowe musiały zmniejszyć produkcję. Zaznaczono także, że bilans handlowy Białorusi w ciągu ostatnich dwóch lat jest ujemny, wynosił w 2014 roku ponad 4,3 mld dolarów. Wskazano na dewaluację rubla, obniżenie realnej płacy, przestoje i zwolnienia w dużych przedsiębiorstwach, bankructwa firm. Realnie spadła wartość płac (według niektórych szacunków o 35-40 procent), a rzeczywiste bezrobocie może być bardzo wysokie.
Zachód ociepla relacje, ale taka polityka nie przyniosła rezultatów
W raporcie zaznaczono, że organizacje takie jak Zgormadzenie Parlamentarne Rady Europy, OBWE, agendy ONZ przedstawiały właściwe analizy i rekomendacje dotyczące sytuacji praw człowieka na Białorusi. Jednak politycy nie uwzględniali ich w swoich działaniach.
Sankcje gospodarcze które nałożono na Białoruś, omijały niektóre istotne przedsiębiorstwa, które wspierały finansowo autorytarny reżim, a część z nich oszczędzono z tego powodu, że prowadziły interesy z krajami UE. W latach 2013-2014 usunięto z czarnej listy UE m.in. biznesmenów uznawanych za blisko powiązanych z Aleksanderem Łukaszenką, Uładzimira Pieftiejewa i Aleksandra Tarnawskiego. To wzbudziło oburzenie obrońców praw człowieka.
Sankcje i groźba nałożenia dodatkowych w 2012 roku miały pewien pozytywny wpływ, choć ograniczony, skutkowały m.in. uwolnieniem część więźniów politycznych.
Czytaj także: Aleś Bialacki: sankcje UE powstrzymały reżim przed jeszcze większą falą represji >>>
Jednak ogółem, w rezultacie tej niekonsekwentnej polityki Zachodu, reżim nie wdrożył ani jednego zalecenia zawartego w rezolucjach organizacji międzynardowych, a sytuacja praw człowieka stale się pogarszała i wciąż się pogarsza. Ostatecznie Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Praw Człowieka ocenił go jako kryzys o charakterze ”systemowym i systematycznym”. Po 2012 roku, gdy groźba sankcji nie wisiała już nad głową Łukaszenki, tylko jeden więzień polityczny został wcześniej zwolniony, a pojawili się i nowi. Wprowadzono niebezpieczne dla wolności słowa prawo dotyczące Internetu, pozwalające na jego blokadę. Nie zniesiono ani jednego z autorytarnych zapisów o zgromadzeniach, organizacjach pozarządowych, mediach etc.
Jesienią odbędą się kolejne tzw. wybory, niespełniające żadnych demokratycznych wymagań. Opozycja polityczna jest na Białorusi represjonowana, nie ma możliwości prowadzenia normalnej kampanii politycznej. Zaś procesy wyborcze są kontrolowane przez aparat Aleksandra Łukaszenki, i eksperci są zgodni, że jeśli nie dojdzie do zmiany systemu wyborczego, to zmiana władzy nie może obecnie nastąpić przez głosowanie.
(fot. Agnieszka Kamińska/PolskieRadio.pl)
Zachód wobec Białorusi po rozmowach w Mińsku
Mimo tego niepokojącego procesu, Zachód rezygnuje z wywierania presji ekonomicznej, mamy do czynienia z ociepleniem relacji – czytamy w raporcie. Po aneksji Krymu przez Rosję część polityków zachodnich zaczęła traktować Aleksandra Łukaszenkę jako mniejsze zło, w zestawieniu z Władimirem Putinem. Sprzyjała temu postawa Łukaszenki, który w swoich wypowiedziach starał się dystansować, czasem dość enigmatycznie, od stanowiska Kremla.
Jednak Aleksander Łukaszenka, w istocie, w zakresie polityki zagranicznej zależny jest od Putina i ma takie możliwości, na jakie pozwoli mu wielki brat – na to wskazują m.in. niepotępienie przez Białoruś aneksji Krymu podczas głosowania w zgromadzeniu ONZ czy protest MSZ Białorusi przeciw umieszczeniu w deklaracji końcowej szczytu Partnerstwa Wschodniego w Rydze (w maju tego roku) paragrafu potępiającego aneksję Krymu.
Z intensyfikacją ”ocieplania relacji” mamy do czynienia po rozpoczęciu negocjacji w sprawie Ukrainy w Mińsku.
Reżim Aleksandra Łukaszenki tłumi tymczasem najmniejsze przejawy protestu i stara się znów wciągnąć Zachód w grę w ”wymianę zakładników”, którymi w oczach dyktatora są więźniowie polityczni.
Ślepa uliczka
Podstawy na których opiera się ocieplenie nie mają racji bytu – zauważyli analitycy – Na dłuższą metę Aleksander Łukaszenka nie jest w stanie obronić niepodległości Białorusi – podkreślono. Dlatego jeśli Zachód zrezygnuje ze starań o rządy prawa i prawa człowieka na Białorusi w imię pokoju, to stoi przed perspektywą przegranej na obu polach.
Rekomendacje
Autorzy raportu zwracają uwagę na trudne położenie gospodarcze Bialorusi i większy niż do tej pory strach Aleksandra Łukaszenki przed Władimirem Putinem i na tej podstawie zalecają Zachodowi starania o wprowadzania zmian na lepsze w zakresie praw człowieka i rządów prawa na Białorusi.
Zachód, jak napisano, powinien nalegać na uwolnienie i rehabilitację więźniów politycznych, poprawienie standardów demokratycznych. Zaznaczono, że w ciągu ostatnich 4,5 lat, od poprzedniego głosowania w nieuznanych przez Zachód wyborach prezydenckich, sytuacja stale się pogarsza.
Podkreślono, że przed tzw. wyborami prezydenckimi 2015 roku możliwe są prewencyjne zatrzymania, represjonowanie aktywistów, dziennikarzy. Takie działania władz stały się już rutyną, przed i po głosowaniu, ale też np. przed niektórymi innymi wydarzeniami, np. przed mistrzostwami hokeja w Mińsku. Zauważono, że inaczej niż poprzednimi wyborami, z więzienia nie uwolniono wszystkich więźniów politycznych.
Autorzy raportu podkreślają, że Aleksander Łukaszenka nie jest gwarantem niepodległości Białorusi. Zauważają, że nie jest w stanie powstrzymać rosyjskiej propagandy (na Białorusi bardzo popularne są rosyjskie media), co stwarza ryzyko scenariusza krymskiego lub próby bezkrwawego przejęcia Białorusi przez Moskwę. Mińsk już teraz w dużym stopniu jest uzależniony od sąsiada i istotnych decyzji nie podejmuje samodzielnie.
Alternatywę wobec Kremla proponuje społeczeństwo obywatelskie Białorusi, opozycja, działacze, ale są oni represjonowani i praktycznie stłamszeni przez reżim. Z raportu można wyciągnąć i ten wniosek, że nie są w dostatecznym stopniu wspierani przez społeczność demokratyczną Zachod.
Raport zaleca zatem wsparcie tego społeczeństwa obywatelskiego, wymaganie od Łukaszenki zmian systemowych w prawie, zmiany autorytarnych przepisów. Należy wzmocnić monitoring sytuacji praw człowieka, a także wdrożyć nowe mechanizmy w tym zakresie. Programy międzynarodowe powinny jako warunek stawiać poprawę sytuacji m.in. praw człowieka, a społeczeństwo obywatelskie powinno być pełnoprawnym uczestnikiem takich negocjacji .
Fot. PolskieRadio.pl/Agnieszka Kamińska
Reżim powinien uwolnić i zrehabilitować więźniów politycznych, zaprzestać nękania dziennikarzy, niezależnych pawników działaczy, aktywistów, zmienić prawo o zgromadzeniach, o organizacjach, o karze za bojkot wyborów etc. – podkreślono w raporcie. Dokument zawiera listę przepisów, które powinny być zmienione i wskazuje na dokumenty, które zawierają stosowne rekomendacje w tej kwestii.
***
PolskieRadio.pl/Agnieszka Kamińska
***
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl