Raport Białoruś

”Biało-czerwono-biała znów będzie flagą Białorusi”

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2016 18:25
W demonstracji w centrum Mińska uczestniczyła białoruska opozycja prodemokratyczna i proeuropejska. Milicja zapisywała sporządziła protokoły na uczestników demonstracji, co oznacza, że zapewne czekają ich procesy, a jeśli tak - to znów dotkliwe kary. Ukarano też dziennikarza niezależnego Radia Swaboda Aleha Grudzinowicza.
Audio
  • Opozycja przypomniała o biało-czerwono-białej fladze. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Milicja spisała protokoły na uczestników akcji, stwierdzając, że na pikietę wydał zezwolenia miejski komitet wykonawczy. To oznacza, że zapewne czekają ich rozprawy administracyjne w sądach
Milicja spisała protokoły na uczestników akcji, stwierdzając, że na pikietę wydał zezwolenia miejski komitet wykonawczy. To oznacza, że zapewne czekają ich rozprawy administracyjne w sądachFoto: svaboda.org

Protest opozycji białoruskiej

Kilkudziesięciu białoruskich opozycjonistów przyszło na plac Październikowy w centrum miasta, z biało-czerwono-białymi flagami. Takie barwy białoruska flaga państwowa miała do nieunawanego przez opozycję referendum. Obecna jest czerwono-zielona - podobna do tej jaką w ZSRR miała republika radziecka.

Źmicier Daszkiewicz, lider opozycyjnej organizacji Młody Front, i jeden z inicjatorów akcji powiedział, że referendum z 1995 roku było swoistym przewrotem państwowym. - Przyszliśmy tu aby powiedzieć, że biało-czerwono-biała flaga znowu będzie państwową na Białorusi - powiedział.

Białoruska milicja spisywała nazwiska uczestników pikiety i sporządziła na nich protokoły – to oznacza, że odbędą się zapewne rozprawy administracyjne, a jeśli tak, to grożą im znów olbrzymie grzywny. W ostatnim czasie białoruscy opozycjoniści karani są dużymi karami, których choćby ze względu na ich wysokość nie są w stanie spłacać.

Karę otrzymał od milicji także dziennikarz niezależnego Radia Swaboda Aleh Grudzinowicz - za naruszenie reguł ruchu drogowego.

W pobliżu demonstrantów cały czas jeździły samochody sprzątające ulice i polewające je wodą. Ulicę zamknięto dla samochódów – dlatego akcję mogli w pewnym okresie zobaczyć tylko przechodnie.

W akcji uczestniczyli działacze różnych organizacji proeuropejskich – byli więźniowie polityczni, np. Mikoła Statkiewicz, działacze Leonid Kułakow, Nina Bagińska. Rozdawali przechodzącym mieszkańcom Mińska biało-czerwono-białe wstążeczki.

Referendum Łukaszenki z 14 maja 1995 roku

Białoruska opozycja zorganizowała w Mińsku tę pikiętę, by przypomnieć o  21. rocznicy referendum zainicjowanego przez Aleksandra Łukaszenkę i  jego skutkach. Uznawane jest ono przez niezależne środowiska za nielegalne.

W wyniku tamtego plebiscytu, przeprowadzonego po dojściu do władzy przez Łukaszenkę, w imię zbliżenie do Rosji, zostały zmienione zostały symbole narodowe, a językowi rosyjskiemu nadano status państwowego obok białoruskiego. Obecnie język białoruski, w wyniku działań władz prowadzących w praktyce do rusyfikacji kraju, jest de facto zagrożony wymarciem.

Z inicjatywą zmiany flagi Aleksander Łukaszenka występował już wcześniej, jednak jego żądania nie znalazły wtedy odzewu. Wcześniej na Białorusi obowiązywała biało-czerwono-biała flaga i herb Pogoni, które przypominały o tradycji wywodzącej się z Wielkiego Księstwa Litewskiego.

IAR/PolskieRadio.pl/agkm

Wideo: łukaszenkowscy urzędnicy w 1995 roku zdejmują i niszczą biało-czerwono-białą flagę, a także herb Pogoni



Zobacz więcej na temat: Białoruś Raport Białoruś
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak