Raport Białoruś

Białoruś: minął termin wpłaty podatku od nieróbstwa

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2017 14:00
Na Białorusi w poniedziałek, 20 lutego, minął termin opłaty tzw. podatku od nieróbstwa. Dotychczas podatek ten zasilił budżet państwa 15,6 mln rubli (ponad 30 mln złotych). Jednocześnie wywołał najliczniejsze od lat protesty społeczne w kraju. Niezapłacenie może skutkować aresztem.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: pixabay.com

Wprowadzony dekretem prezydenckim nr 3 w kwietniu 2015 r. podatek dotyczy osób, które nie przepracowały w ciągu roku przynajmniej 183 dni, i wynosi równowartość ok. 800 zł.

O upływającym terminie opłaty podatku „od nieróbstwa” za rok 2015 r. przypominała w poniedziałek państwowa agencja BiełTA, powołując się na białoruskie ministerstwo ds. podatków.

Wyjątek dotyczy osób, które mogą skorzystać ze zwolnień i zamierzają przedstawić władzom podatkowym odpowiednie dokumenty.

"Opłata na finansowanie wydatków państwowych” jest powszechnie określana jako podatek dla nierobów lub darmozjadów, a wysyłane przez służby podatkowe wezwania do zapłaty nazywa się ironicznie „listami szczęścia”.

"Podatek skupił żale jak w soczewce"

Wprowadzając ten podatek władze Białorusi tłumaczyły, że ma on stymulować bezrobotnych do podjęcia pracy lub do oficjalnego zarejestrowania się w urzędzie pracy. Na fali kryzysu gospodarczego i dewaluacji rubla białoruskiego podatek ten przyczynił się jednak do wzrostu niezadowolenia Białorusinów. Do jego anulowania wzywa opozycja, argumentując, że uderza on w obywateli i tak dotkniętych pogarszającą się sytuacją gospodarczą. Krytycznie oceniają go także niezależni ekonomiści. W styczniu tego roku do dekretu nr 3 wprowadzono poprawki, które zwalniają z opłaty m.in. „osoby w trudnej sytuacji życiowej” i wprowadzają procedury odwoławcze.

Według niezależnych komentatorów podatek "od nieróbstwa" stał się soczewką, która skupiła społeczne niezadowolenie, związane zwłaszcza z trudną sytuacją gospodarczą, bolesną dla zwykłych obywateli. Różne siły opozycyjne zebrały w sumie 80 tys. podpisów za zlikwidowaniem podatku.

Duże protesty

17 lutego pod hasłem „odwołania dekretu nr 3” w Mińsku doszło do największego od lat protestu; w Marszu Oburzonych Białorusinów wzięło udział ponad 2 tys. ludzi. W niedzielę do podobnych akcji doszło w kilku stolicach obwodów. Według „Biełorusskich Nowosti” w Homlu zebrało się ok. 2 tys. osób, w Mohylewie – do 1 tys., w Brześciu, Grodnie, Witebsku było po ok. 100-200 osób.

Eksperci zwracają uwagę, że w odróżnieniu od haseł politycznych używanych przez opozycję postulaty gospodarcze mają duży potencjał mobilizowania społeczeństwa do protestu.

Po akcjach w minionych dniach liderzy różnych środowisk opozycyjnych ponowili apele do władz o odwołanie dekretu i o reformy gospodarcze, a także zapowiedzieli kolejne akcje społeczne.

Za niezapłacenie grozi areszt

BiełTA informuje, że organy podatkowe wysłały do Białorusinów 470 tys. wezwań do zapłaty podatku, a portal informacyjny TUT.by podaje, że dotąd z tytułu jego zapłaty do budżetu wpłynęło 15,6 mln rubli (ponad 30 mln złotych).

Za nieuiszczenie podatku grozi kara – sąd zadecyduje, czy będzie to grzywna (nie zwalnia z opłaty podatku) czy areszt i prace społeczne.

Z Mińska Justyna Prus (PAP)

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

bialorus.polskieradio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

"Solidarność, solidarność". Wielki Marsz Oburzonych w Mińsku przeciw podatkowi dla darmozjadów

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2017 11:29
Anulowania ”podatku od darmozjadów” i przystąpienia do równoprawnych rozmów z przedstawicielami opozycji żądali od białoruskich władz uczestnicy piątkowego Marszu Oburzonych w Mińsku. Wzięło w niej udział 1-3 tys ludzi. Nikt nie został zatrzymany – wynika z relacji mediów niezależnych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: potężny marsz w Homlu, kolejne protesty przeciw podatkowi "dla darmozjadów" w Mohylewie, Brześciu, Grodnie, Witebsku

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2017 22:11
W kilku miastach Białorusi odbyły się demonstracje przeciwko tak zwanemu podatkowi od bezrobocia, zwanego też podatkiem dla "darmozjadów". Manifestacje przebiegły spokojnie, nie ma informacji o zatrzymaniach. Według Radia Svaboda w Homlu odbyła się największa akcja protestu od lat 90. Wiele osób mówiło, że po raz pierwszy w życiu wyszło na uliczny protest.
rozwiń zwiń