Według informacji Wiasny zwolnieni zostali: Uładzimir Rumiancau, Cimur Paszkiewicz, Alaksandr Jaudacha i Wiktar Daniłau. Pozostają oni jednak podejrzanymi w sprawie nielegalnej organizacji zbrojnej, którą obecnie prowadzi Komitet Śledczy Białorusi.
Mężczyźni ci – podobnie jak trzy inne osoby wypuszczone z aresztu we wtorek - mają zakaz opuszczania miejsca zamieszkania bez zgody organów śledczych.
Rumiancau, Paszkiewicz, Jaudacha i Daniłau byli początkowo zatrzymani w ramach głośnego śledztwa KGB dotyczącego „przygotowania masowych zamieszek”, z czasem zarzucono im także tworzenie nielegalnej organizacji zbrojnej.
Zatrzymania aktywistów na Białorusi rozpoczęły się 21 marca, tuż po tym, jak Alaksandr Łukaszenka ogłosił, że na Białorusi udało się zapobiec zbrojnym prowokacjom planowanym przez finansowane z Zachodu „bojówki”, które zajmują się m.in. szkoleniem wojskowym opozycyjnej „piątej kolumny”.
W sprawie „przygotowania masowych zamieszek”, określanej także jako "sprawa Białego Legionu” i "sprawa patriotów” podejrzanych było według informacji przekazanej w kwietniu przez oficjalne media 35 osób. 17 zarzucano udział w przygotowaniu masowych zamieszek, 20 - udział w tworzeniu nielegalnej organizacji zbrojnej.
Wśród zatrzymanych byli m.in. członkowie nieistniejącej już organizacji paramilitarnej Biały Legion, a także działającego oficjalnie klubu Patryjot z Bobrujska i działacze niezarejestrowanego na Białorusi Młodego Frontu.
W ostatnich tygodniach obrońcy praw człowieka informowali o wycofaniu zarzutów wobec szeregu osób podejrzanych o przygotowanie masowych zamieszek. 16 czerwca Komitet
Śledczy poinformował, że kontynuuje śledztwo dotyczące nielegalnej organizacji zbrojnej, wszczęte przez KGB.
Obecnie, jak wynika z ustaleń obrońców praw człowieka i niezależnych mediów, w aresztach pozostaje jeszcze siedem osób.
Z Mińska Justyna Prus /PAP/agkm
WIDEO: transmisja Radia Swaboda
