W centrum Grodna białoruscy artyści oferują wyroby rękodzieła ludowego wykonane ze słomy, gliny, wikliny czy metalu. Można też spróbować specjałów regionalnej kuchni i kupić obrazy namalowane przez grodzieńskich malarzy.
Przy wsparciu polskiego Konsulatu Generalnego swoją własną ekspozycję zorganizował Związek Polaków na Białorusi nieuznawany przez miejscowe władze.
Renata Dziemiańczuk, wiceprezes organizacji powiedziała Polskiemu Radiu, że do Grodna przyjechali twórcy ludowi z różnych regionów kraju. - Można wszystko kupić, nabyć, zobaczyć i posłuchać. Pokazujemy bogactwo naszej organizacji, naszych Polaków mieszkających na całej Białorusi - mówiła Renata Dziemiańczuk.
Swoje stoisko prezentuje pani Dominika Kowalonok, która jako jedna z nielicznych umie jeszcze robić palmy grodzieńskie ozdobione kłosami zbóż, suszonych kwiatów i wstążek. - Palmy grodzieńskie są zawsze robione na wierzbie. Bo wierzba to pierwsze drzewo które u nas zielenieje i odradza się do życia - mówi pani Dominika.
"Kaziuki" wpisały się w krajobraz Grodna i obecnie podobne święta chcą organizować inne białoruskie miasta.
IAR/agkm