Raport Białoruś

Sejm: komisja apeluje do rządu o interwencję ws. sytuacji działaczy opozycji na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 04.07.2018 16:28
Posłowie sejmowej komisji spraw zagranicznych spotkali się w środę z grupą białoruskich opozycjonistów; przyjęli uchwałę, w której wyrażają wsparcie dla nich oraz apelują do polskiego rządu o podjęcie pilnej interwencji w obronie represjonowanych na Białorusi działaczy. 
Audio
  • Białoruska opozycja w Sejmie. Relacja Katarzyny Ingram (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock

Wśród gości komisji byli m.in.: przedstawicielka sił niezależnych na Białorusi, deputowana, wiceprzewodnicząca Towarzystwa Języka Białoruskiego Alena Anisim, Anatol Liabiedźka ze Zjednoczonej Partii Obywatelskiej i Juraś Hubarewicz z Ruchu O Wolność. 

Witając ich przewodniczący komisji Grzegorz Schetyna (PO) podkreślił, że spotkania z przedstawicielami białoruskiej opozycji odbywają się regularnie po to, by "dać możliwość debaty, poinformowania opinii publicznej, w Polsce i w UE o tym, jak wygląda sytuacja na Białorusi i w jaki sposób ją oceniają tamtejsi niezależni działacze społeczni i polityczni. 

Wyrażał żal, że na sali pozostały puste krzesła, przeznaczone dla tych, którzy - jak mówił - w ciągu ostatnich dni trafili do aresztu po lipcowej próbie zorganizowania protestu w Mińsku protestach i podczas wcześniejszych protestów w Kuropatach. Mówił, że polscy posłowie nie zapominają o aresztowanych i solidaryzują się z nimi. Podkreślał, że kiedy polska opozycja walczyła z komunizmem, to przed spotkaniami czy rozmowami z przedstawicielami wolnego świata, często dochodziło do represyjnych zachowań służb bezpieczeństwa, mających na celu odcięcie protestujących od świata. 

- Ciągle wierzymy, i za każdym razem powtarzamy, że chcemy, by białoruska opozycja przeszła naszą drogę i będziemy was w tym wspierać i zawsze możecie liczyć na nasze wsparcie - zapewnił Schetyna. 

Alena Anisim podkreślała, że sytuacja polityczna jest na Białorusi bardzo ciężka, a opozycjoniści walczą o fundamentalne zasady, m.in. dotyczące możliwości przeprowadzenia wolnych wyborów. Mówiła, że takich procedur nie ma nie tylko w rozumieniu wytycznych OBWE, ale że nie istnieją one w ogóle. Podkreślała, że sytuacja polityczna Białorusi pociąga za sobą też problemy gospodarcze. 

- Zwracamy się do państwa, by głos UE i nasz wspólny głos brzmiał razem, aby podtrzymać zainteresowanie mediów i innych organizacji; władze Białorusi mówią, że chcą reform gospodarczych, ale one nie są możliwe bez reform politycznych - podkreślała. Wskazywała też na silny przymus rosyjski, m.in. dotyczący mówienia po rosyjsku i przyjmowania rosyjskiej wizji świata. 

O nadziejach dot. pomocy UE dla Białorusi mówili też pozostali opozycjoniści, mówili, że UE jest dla nich "oknem" by "podtrzymywać białoruskość na Białorusi". Podkreślali, że przykładem tego są spotkania, które odbywają się w Polsce pod flagami Białorusi i koncerty w języku białoruskim. Dziękowali też za wsparcie polski dot. działania niezależnej telewizji, emitującej swoje programy na Białorusi. 

Opozycjoniści mówili też o ciężkiej sytuacji aresztowanych. Podkreślali, że nawet 10-dniowa kara pozbawienia wolności niesie ze sobą niebezpieczeństwo poważnych uszczerbków na zdrowiu, bo aresztowani są trzymani w zimnych celach razem z osobami zakaźnie chorymi. Przypominali, że nie można przenosić tam żadnych paczek i że są dodatkowo stosowane kary pieniężne. 

Prześladowania opozycji

Posłowie komisji przyjęli uchwałę, w której stanowczo domagają się od władz w Mińsku niezwłocznego uwolnienia wszystkich aresztowanych i skazanych oraz "zaprzestania prześladowań protestujących w uroczysku Kuropaty". Wyrazili swoją solidarność z ofiarami represji, ich rodzinami i bliskimi. 

- Komisja spraw zagranicznych apeluje też do rządu RP o podjęcie pilnej interwencji w obronie działaczy społecznych i polityków opozycji demokratycznej represjonowanych na Białorusi, przetrzymywanych w nieludzkich warunkach - podkreślono. W uchwale posłowie wyrazili też oczekiwanie, że wobec skali naruszeń praw człowieka polski rząd zwiększy wsparcie na rzecz społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. 

Podkreślili, że komisja jest nadal zainteresowana dialogiem i rozwojem stosunków gospodarczych z Białorusią. Wskazali jednocześnie, że warunkiem dalszej normalizacji relacji bilateralnych Białorusi z Polską i UE musi pozostać zaprzestanie represji wobec opozycji i respektowanie przez stronę białoruską demokratycznych standardów. 

Grupa opozycjonistów, w tym jeden z liderów Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec i aktywistka Wolha Mikałajczyk, którzy uczestniczyli w proteście przeciwko otwarciu restauracji blisko grobów ofiar stalinowskich czystek w Kuropatach, zostali w ostatnich dniach skazani na 10 dni aresztu. Wcześniej – w trakcie trwającego od początku czerwca protestu - polityk był kilkakrotnie spisywany przez milicję. W sumie - według mediów - był oskarżony o udział w nieuzgodnionej z władzami akcji protestu, zakłócanie pracy obiektu publicznego, drobne chuligaństwo, naruszenie zasad ruchu drogowego i niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariusza milicji. 

Restauracja „Pojedziemy, pojemy” znajduje się kilkadziesiąt metrów od mającego status zabytku uroczyska Kuropaty koło Mińska, gdzie spoczywają zamordowane przez NKWD ofiary represji stalinowskich. Według aktywistów, którzy sprawują przed kompleksem codzienne dyżury, funkcjonowanie restauracji w pobliżu masowych grobów jest niemoralne. 

PAP/IAR/agkm


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Mińsk: zatrzymano 20 działaczy, w tym Mikołę Statkiewicza, Wiaczesława Siwczyka

Ostatnia aktualizacja: 03.07.2018 16:58
Opozycyjny polityk Mikoła Statkiewicz, który próbował zwołać na wtorek alternatywną akcję w Dniu Niepodległości Białorusi, został zatrzymany w Mińsku. Według Radia Swaboda zatrzymano też ok. 20 osób, które przyszły na Bulwar Tołbuchina, by wziąć udział w akcji. Portal podaje, że zatrzymano również opozycjonistę Wiaczesława Siwczyka.
rozwiń zwiń