W imię solidarności z narodem białoruskim Sejm w piątek przyjął rezolucję potępiającą reżim Aleksandra Łukaszenki m.in. za przemoc i represje wobec swoich rodaków po grudniowych wyborach.
Na sali obecna była grupa opozycjonistów, wśród nich m.in. kandydat na prezydenta w 2006 roku Alaksandr Milinkiewicz i były szef parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz.
W projekcie rezolucji Sejm stanowczo domaga się od władz białoruskich natychmiastowego uwolnienia wszystkich aresztowanych i zaprzestania represji politycznych.
Sejm przypomina, że "w wyniku nasilonej akcji milicji i służb specjalnych po wyborach 19 grudnia 2010 roku do aresztów na Białorusi trafiło około 700 osób, z których część wciąż przetrzymywana jest w nieludzkich warunkach".
- Aresztowano m.in. pięciu kontrkandydatów Aleksandra Łukaszenki do funkcji prezydenta państwa. Zatrzymanych traktowano w sposób naruszający wszelkie europejskie konwencje o prawach człowieka. Sądzono ich, nie gwarantując prawa do rzetelnego procesu ani prawa do obrony. Wobec najbardziej znanych działaczy białoruskiej opozycji oraz niezależnych dziennikarzy toczą się postępowania karne, grożące im wieloletnim więzieniem - podkreślono w projekcie.
Jak napisano, wobec tej dramatycznej sytuacji, Sejm "pragnie zapewnić wszystkich walczących o demokratyczną Białoruś o niezłomnej solidarności i wsparciu". "Nigdy nie pozostaniecie sami w Waszej walce" - zapewniono opozycję na Białorusi.
- Nawiązując do fundamentalnych wartości europejskich, Sejm apeluje również do parlamentów wszystkich państw Europy, do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i do Parlamentu Europejskiego - o podjęcie zdecydowanych działań na rzecz trwałego wsparcia społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi - głosi projekt rezolucji. Rezolucja Sejmu ma być kolejnym przejawem solidarności ze społeczeństwem białoruskim, które walczy o demokrację w swoim kraju.
Odpowiedź białoruskiego parlamentu
Tymczasem w komunikacie białoruskiej Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego przekazanym w czwartek PAP napisano, że zawarta w rezolucji "tendencyjna interpretacja sytuacji" na Białorusi, "sprzeczna z rzeczywistym stanem rzeczy, nie może nie wywoływać zdziwienia".
- Stała Komisja spraw zagranicznych (...) Izby Reprezentantów ocenia ten projekt rezolucji jako brak szacunku dla narodu białoruskiego, który swobodnie i absolutnie demokratycznie dokonał swojego świadomego wyboru na korzyść urzędującego szefa państwa - napisano w komunikacie.
- Respektując uzasadnione prawo każdego państwa i jego narodu na swoją własną drogę rozwoju, apelujemy do polskich parlamentarzystów o przeniesienie dialogu z emocjonalnej do cywilizowanej płaszczyzny - podkreślono w tekście.
- Parlament Republiki Białoruś jest otwarty dla konstruktywnej współpracy ze wszystkimi zagranicznymi parlamentami i organizacjami międzynarodowymi na zasadach wzajemnego poszanowania, równości i wzajemnej nieingerencji w sprawy wewnętrzne - zadeklarowano w komunikacie.
Krótko po wyborach prezydenckich polski szef dyplomacji zarzucił Łukaszence sfałszowanie wyników. Następnie polskie MSZ podjęło decyzję o zniesieniu od 1 stycznia opłat za wizy krajowe dla Białorusinów.
W połowie stycznia wprowadziło też "czarną listę" przedstawicieli władz białoruskich, objętych zakazem wjazdu do Polski. Oprócz Łukaszenki znalazły się na niej nazwiska m.in. białoruskich sędziów, prokuratorów i dowódców służb odpowiedzialnych za prześladowania opozycji. Także Unia Europejska pod koniec stycznia wznowiła sankcje wizowe wobec 158 przedstawicieli reżimu w Mińsku.
PAP/agkm