- Jeszcze na początku maja zadzwonił do mnie jakiś współpracownik prokuratury, i powiedział że powinienem porozmawiać z nimi o wybuchu w metrze. Naturalnie odpowiedziałem, że tego dnia byłem w Brukseli i stąd uważam, że rozmowa na ten temat nie ma sensu – powiedział Stanisław Szuszkiewicz, cytowany przez portal nv.by. – A dzisiaj (w poniedziałek, red.) zadzwonił pracownik KGB, który przedstawił się jako Walerij Jurijewicz – mówił Szuszkiewicz.
- Powiedział, że tematem rozmowy nie będzie wybuch, a niektóre z moich wypowiedzi w internecie. Co miał na myśli, jeszcze nie wiadomo - mówi Stanisław Szuszkiewicz.
Polityk ma udać się we wtorek (17 maja) do KGB wraz z adwokatem.
Stanisław Szuszkiewicz jako przedstawiciel opozycji białoruskiej i pierwszy cudzoziemiec przemawiał z mównicy polskiego parlamentu w dniu, gdy polski Sejm uchwalał rezolucję potępiającą represje po wyborach 19 grudnia.
agkm, nv.by
