Według Łukaszenki, ponad 3 miliardy dolarów Mińsk otrzyma w formie kredytu, a za kolejne 3 miliardy ma dosstać na poczet sprzedaży białoruskich towarów.
Rząd w Mińsku ma bowiem problemy finansowe. Deficyt handlowy jest na dużym minusie, a rezerwy walutowe się wyczerpują.
Rządowa gazeta "Zwiazda" pisze, że Białoruś i Rosja faktycznie zakończyły rozmowy w sprawie udzielenia kredytu. Z kolei dziennik "Komsomolskaja Prawda" w Białorusi, związany z kapitałem rosyjskim, pisze już bardziej ostrożnie. Stwierdza, że prowadzone są rozmowy z Moskwą dotyczące kredytu na wsparcie białoruskiego rubla.
Tymczasem opozycyjny portal internetowy AFN, że rosyjski wicepremier i minister finansów w inny sposób wyjaśnił, w jaki sposób Aleksander Łukaszenka wyliczył 6 mld dolarów wsparcia. Ze słów wicepremiera Rosji Aleksieja Kudrina wynika, że Białoruś może otrzymać 3 mld dolarów kredytu. Nie dostanie jednak całej sumy naraz, a po miliardzie rocznie z funduszu antykryzysowego Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (ten w rzeczywistości kontroluje Moskwa). Wicepremier Kudrin wyjaśnił też, że kolejne 3 mld dolarów Białoruś może uzyskać z prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw.
IAR/tk, agkm