Raport Białoruś

Wyrok dla Poczobuta: "Łukaszenka przestraszył się presji"

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2011 17:37
- Aleksander Łukaszenka przestraszył się presji Polski albo też skłonił stronę polską do ustępstw - oceniał w rozmowie z Raportem Białoruś Tomasz Pisula z Fundacji Wolność i Demokracja.
Audio

Andrzej Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" i działacz Związku Polaków na Białorusi, został skazany przez sąd w Grodnie na 3 lata więzienia z odroczeniem wyroku na dwa lata za zniesławienie Aleksandra Łukaszenki.

Tomasz Pisula z Fundacji Wolność i Demokracja mówi, że sam wyrok jest karygodny, w odniesieniu do dziennikarza, i spodziewał się, że Andrzej Poczobut będzie składał apelację. Cieszy się, że działacz wraca do rodziny.  Pytany o przyczyny, mówi że są dwie możliwości.

- Najbardziej prawdopodobną przyczyną jest to, że Aleksander Łukaszenka przestraszył się presji ze strony polskiej, zwłaszcza w czasie przejęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej – mówi Tomasz Pisula, przewodniczący Fundacji Wolność i Demokracja. – Druga znacznie gorsza dla nas możliwość, to że Polska mogła się zgodzić na jakieś ustępstwa wobec Łukaszenki, na jakich mu zależało, na przykład ekonomiczne. Szczegółów prawdopodobnie nie poznamy – dodał Tomasz Pisula.

 „Ważna jest odpowiednia dźwignia”

Zdaniem Wojciecha Borodzicza-Smolińskiego z Centrum Stosunków Międzynarodowych, wyrok na Andrzeja Poczobuta można uznać za mały sukces dyplomatyczny. Ekspert uważa, że zakończenie sprawy w sposób umożliwiający powrót Poczobuta do rodziny jest wynikiem odpowiedniego nacisku ze strony środowiska międzynarodowego. - Ten wyrok należy rozpatrywać w kontekście, że przy odpowiednio dużej dźwigni zastosowanej na reżim białoruski, można uzyskać odpowiedni efekty - uważa Borodzicz-Smoliński.

Wojciech Borodzicz-Smoliński zauważa, że nadal jest to wyrok skazujący, ale jego zdaniem w obecnej sytuacji nie można było spodziewać się niczego innego ze strony białoruskich władz. - Gdyby władze białoruskie zdecydowały się na całkowite uniewinnienie Poczobuta, to by oznaczało podniesienie rąk do góry i poddanie się, a na to jeszcze nie są gotowi - ocenia Borodzicz-Smoliński.

Rozgłos i wsparcie

Redaktor naczelny dwumiesięcznika "Nowa Europa Wschodnia" Andrzej Brzeziecki uważa, że wyrok dla Poczobuta nie jest szczególnym zaskoczeniem. W jego opinii, musiał być on skazujący, bowiem taka jest logika funkcjonowania reżimu Aleksandra Łukaszenki, która polega na pokazaniu, "kto tu rządzi". - Natomiast zawieszenie wyroku być może jest sygnałem, że Łukaszenka może inaczej traktować więźniów politycznych, którzy zyskują rozgłos na świecie lub mają poparcie niektórych państw, w tym przypadku Polski - powiedział IAR ekspert do spraw wschodnich.

agkm, IAR, PAP, polskieradio.pl

Więcej informacji o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Anżelika Orechwo: wyrok dla Poczobuta jest zaskoczeniem

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2011 14:30
- Myślałam, że Andrzej zostanie w więzieniu. Nie spodziewałam się, że wyjdzie z sali sądowej – mówi w rozmowie z Raportem Białoruś Anżelika Orechwo, szefowa Związku Polaków na Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Poczobut: jestem wolny dzięki sankcjom

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2011 14:53
Andrzej Poczobut zapowiedział, że złoży odwołanie od wyroku do sądu wyższej instancji. Mówi, że nie zniesławiał prezydenta Białorusi w publikacjach prasowych i internetowych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

„Wyrok dla Poczobuta to szantaż”."Wynik błędów dyplomacji"

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2011 17:34
Wyrokiem dla Andrzeja Poczobuta Aleksander Łukaszenka chce szantażować społeczność międzynarodową - uważa Andrzej Halicki (PO). Z kolei Karol Karski (PiS) ocenia, że polscy dyplomaci popełniają w sprawach białoruskich wiele błędów.
rozwiń zwiń